Lechia Gdańsk przedwczoraj przegrała z Piastem Gliwice 1:3. Po spotkaniu wypowiedzi Radiu Gdańsk udzielił trener Biało-Zielonych Szymon Grabowski.
Po zakończonym spotkaniu z Piastem wypowiedział się Szymon Grabowski. Pomimo słabego wyniku trener znalazł pozytywy w postaci zaangażowania piłkarzy na treningach. - Wynik się nie zgadza i na pewno jesteśmy z tego niezadowoleni, ale zdajemy sobie sprawę, w jakim punkcie jesteśmy. No i niestety sprawy, jeśli chodzi stricte o rezultat, musimy odłożyć może nie na drugi, a pewnie trzeci czy czwarty plan. Jestem zadowolony na tę chwilę z codziennej pracy tych zawodników, których mam do dyspozycji, bo wiadomo w jakiej sytuacji jest drużyna, wiadomo w jakiej sytuacji jest klub. My tutaj musimy zaczynać od innych rzeczy, niż pewnie powinniśmy w tym okresie, w którym jesteśmy.
Było też trochę o dotychczasowych sparingach, czyli o meczu z Legią (1:3). - Tak i z tego jesteśmy bardzo zadowoleni, że możemy się mierzyć na tę chwilę z najlepszymi drużynami w kraju. Myślę, że zarówno indywidualny poziom, jak i drużynowy, zarówno Legii jak i Piasta dzisiaj był naprawdę na bardzo wysokim poziomie i tutaj jestem zadowolony z tego, że były momenty, w których młodzi chłopcy prezentowali się dobrze, cieszą na pewno bramki, które zdobywamy. Myślę, że to są małe rzeczy, od których my musimy zacząć, jeżeli chcemy na czymś oprzeć ten nasz optymizm. Miejmy nadzieję, że z dnia na dzień będzie go coraz więcej.
Według Pana Włodzimierza Machnikowskiego pewnym punktem Lechii był Antoni Mikułko, który zanotował kilka ważnych interwencji. - Jeżeli mamy się czymś pocieszać, to pewnie tak. Na pewno nie powinno dochodzić do tak wielu uderzeń czy zagrożeń przeciwnika. Cieszymy się, że forma Antka jest zwyżkowa, ale też nie popadajmy w hurraoptymizm, stać go na lepszą grę.
Transferów do klubu jak ich nie było, tak ich nadal nie ma. Chyba, że mowa o zawodnikach odchodzących. Szymon Grabowski czeka na ruchy transferowe i jednocześnie stwierdził, że wzmocnienia są konieczne. - No rzeczywiście szaleństw nie ma żadnych, jeśli chodzi o aspekty personalne. Mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie się to zmieniało. Jeżeli to nie będą szaleństwa, będą to bardzo dobre wybory, takie które pozwolą nam, że ta drużyna będzie funkcjonowała. - Na każdej (pozycji).
Trener Biało-Zielonych nie wyróżnił konkretnego zawodnika w tym meczu, a całą drużynę. - Wyróżniam całą drużynę, bo w takim okresie, jakim my jesteśmy, nie jest łatwo tym chłopakom funkcjonować i trzeba też to docenić, że ta praca, którą wykonują na treningach jest w 100%. Dzisiaj też na tyle ile mogliśmy, postawiliśmy się Piastowi i tak do tego podejdźmy. Nie szukajmy indywidualności, to już widać, że indywidualnościami ten zespół nic nie zrobi cokolwiek się w nim nie stanie. Albo będziemy drużyną i wszyscy będziemy chwaleni i wszyscy będziemy ganieni. Indywidualności poszukajmy w sportach indywidualnych.
Jak wiadomo, sytuacja klubu jest fatalna. Jak radzą sobie w niej piłkarze oraz trener i czy umieją się skoncentrować? - Staramy się to robić i zawodnicy to robią. Myślę, że wyłączają się na te półtorej godziny w treningu, myślę, że dzisiaj też to zostawili. Zdajemy sobie sprawę, że to słoneczko dla Lechii zaświeci, życzylibyśmy żeby ono zaświeciło jak najszybciej. Myślę, że władze klubu robią wszystko, żeby tak było.
Na koniec padło pytanie o doświadczonych zawodników m.in. Dusana Kuciaka czy Mario Malocę, którzy pojawili się na trybunach. - Nie nazwałbym ich gwiazdami. Kiedy ich zobaczyłem, zauważyłem, że są to normalni ludzie, którzy zdają sobie sprawę, w jakim punkcie jest klub i w jakim punkcie jest ta drużyna. Co do dalszej części pytania proponowałbym zadać władzom, dyrektorowi, bo to są rzeczy poza mną. - kontynuował, zapytany, czy straci motywację - Nie, jak najbardziej nie. Myślę, że tutaj jest kawał roboty do zrobienia i chciałbym zrobić to, po co tutaj przyszedłem.
źródło: Radio Gdańsk