Lechia Gdańsk zmierzy się we wtorek u siebie z Odrą Opole. Szkoleniowiec gdańszczan spotkał się w czwartek z dziennikarzami na konferencji prasowej. Grabowski opowiedział m.in. o sytuacji Luisa Fernandeza. - Jest szansa, że Luis i Wjunnyk znajdą się w kadrze meczowej. Jeśli chodzi o Bogdana decydować będą też sprawy formalne - wyjawił.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni, że jesteśmy coraz bliżej meczu. Jesteśmy zadowoleni, że już niedługo zagramy przed własną publicznością. Cieszę się, że wrócili wszyscy zawodnicy ze zgrupowań reprezentacji zdrowi i gotowi. W pozytywnym klimacie przygotowujemy sie do meczu. Zdajemy sobie sprawę, że przeciwnik będzie chciał wykonać swój plan. Zawodnicy Odry w ostatnim meczu na Pomorzu z Arką pokazali, że to zespół bardzo dobry. Nie ma mowy o lekceważeniu przeciwnika. Poprzeczka będzie postawiona wysoko - rozpoczął Grabowski. Dopytaliśmy trenera o wrześniowy mecz w Opolu, czym będzie się najbliższe spotkanie różniło od tamtej konfrontacji. - Nie był to porywający mecz, ale to był bardzo ważny mecz. Jechaliśmy do lidera rozgrywek. Zaprezentowaliśmy się na tyle dobrze, że nie pozwoliliśmy Odrze na strzelenie bramki. Po tej dosyć dotkliwej porażce z Zagłębiem Sosnowiec, ta nasza gra defensywna szła w dobrym kierunku. Dziś jesteśmy w innym miejscu. Odra jeśli chodzi o tabelę też troszeczkę niżej, ale jeśli chodzi o pomysł na grę, to wciąż są na poziomie zbliżonym.
Jak wygląda sytuacja zdrowotna, szczególnie jeśli chodzi o zawodników, którzy wrócili ze zgrupowań? - Wszyscy są zdrowi na tyle, aby trenować. Wiadomo odczuwają skutki meczów czy podróży. Choćby Iwan Żelizko, który ma za sobą 28 godzin podróży, więc dobrze, że mecz dopiero we wtorek - skomentował.
W środę informowaliśmy, że Luis Fernandez i Bogdan Wjunnyk weszli do treningu z zespołem. Jakie są szanse na ich obecność w kadrze meczowej? - Jest szansa, że Luis i Wjunnyk znajdą się w kadrze meczowej. Jeśli chodzi o Bogdana, decydować będą też sprawy formalne. Czekamy na informacje. Luis i Bogdan weszli w trening i to już jest ten moment, że możemy spodziewać się Luisa w kadrze meczowej. Czy tak się stanie, zobaczymy? - przyznał i dodał: - Luis nie musi nic udowadniać, my jego wartość znamy. Wszyscy śledzimy gdzieś tam, co dzieje się na boisku. Jest ta rywalizacja. Czy już ją wygra - zobaczymy. Cieszę się, że za chwilę będziemy mieli Luisa, Bogdana, a później Janka. Z tymi zawodnikami ona będzie jeszcze mocniejsza. Dla mnie oni to wielka broń.
Czy powrót Fernandeza oznacza odesłanie na ławkę Kapicia bądź Neugebauera? - Chciałbym mieć taki ból głowy i prędzej czy później do tego dojdzie. Jest pomysł, aby pomieścić wszystkich zawodników. Nie jednostka a drużyna jest najważniejsza. Czy Nojgi czy Luis będą musieli usiąść na ławce - to będzie naszą siłą. To dla nas bardzo dobrze, że w kluczowym momencie ligi, ta ławka będzie bardzo mocna. Mam nadzieję, że ta ławka będzie nam wygrywać mecz - ocenił.
Lechia zagra nietypowo - we wtorek wieczorem. Czy termin ma jakiś wpływ na przygotowania? - Najważniejsze jest to, że jestesmy w dobrych humorach. Nie mamy wpływu na termin, podchodzimy do tego normalnie. Z racji tego, że na kadrę pojechało tylu zawodników, ten termin jest dla nas dobry. Cieszę się, że będziemy mogli we wtorek o 20.30 rozegrać spotkanie i mam nadzieję, że te 10 tysięcy stawi się na stadionie - przyznał. Z kolei rzecznik prasowy Michał Szprendałowicz potwierdził, że aktualnie sprzedano nieco ponad 3,5 tysiąca biletów łącznie z karnetami.
Jak będą wyglądać święta w Lechii Gdańsk? - Zawodnicy dostaną wolne w sobote. Święta w pracy, ale nie stanowi to dla nas problemu. Zdajemy sobie sprawę, jaki mamy zawód. Niech świętują kibice, a my poświętujemy razem we wtorek - zakończył Szymon Grabowski.
źródło: własne