Nie samymi jajkami i żurkiem w Wielkanoc żyje człowiek. Od kilku lat regularnie w okresie świątecznym gra Ekstraklasa. W tym roku Lechia zagra swoje spotkanie w Wielkanocny Poniedziałek. Spójrzmy zatem jak biało-zieloni radzili sobie w drugi dzień świąt na boisku od momentu powrotu do Ekstraklasy.

Od sezonu 2008/2009 rozegrano już kilka wielkanocnych kolejek. Spotkania zazwyczaj odbywały się w Wielką Sobotę oraz Poniedziałek Wielkanocny, jednak w kilku sezonach zawodnicy wybiegali na murawę już w Wielki Czwartek. Jeśli chodzi o Lechię Gdańsk to dzisiejsze starcie z Zagłębiem Lubin będzie czwartym meczem w Lany Poniedziałek od momentu powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Ciekawostką jest, że wszystkie trzy minione spotkania odbyły się w Gdańsku. Jak grali w nich biało-zieloni? A no ze zmiennym szczęściem. Raz wygrali, raz zremisowali i raz przegrali. Jak będzie dzisiaj?

Wygrana Zagłębia i gorąca atmosfera na trybunach

Pierwszy mecz w Lany Poniedziałek po powrocie na boiska Ekstraklasy Lechiści rozegrali 9 kwietnia 2012 roku. Biało-zieloni podejmowali u siebie naszego dzisiejszego rywala – Zagłębie Lubin. Dla Lechii było to ważne spotkanie w kontekście walki o utrzymanie w lidze, bo zajmowali wówczas 14. miejsce w tabeli z trzypunktową przewagą nad ŁKS-em Łódź. Jaki to był mecz? Cóż, piłkarsko minimalnie lepsi okazali się goście z Dolnego Śląska, którzy po bramce Macieja Małkowskiego wygrali 0:1.

20210405lgdzag

Już od początku spotkania to goście częściej napędzali ataki i minimalnie przeważali, co poskutkowało dość szybko zdobytą bramką. W 11. minucie obrońców Lechii oszukał Szymon Pawłowski i zagrał w pole karne do Małkowskiego, który pokonał silnym uderzeniem Michała Buchalika. W kolejnych minutach to biało-zieloni dochodzili do głosu i oddawali coraz więcej strzałów na bramkę Zagłębia. Bramkarza „Miedziowych” pokonać próbowali między innymi Piotr Grzelczak, Jakub Kosecki oraz Jakub Wilk, jednak żadna próba nie skończyła biegu w siatce. W samej końcówce gości przed utratą bramki uratowała poprzeczka po strzale Abdou Razacka Traore. Ostatecznie Lechia to spotkanie przegrała i w kolejnych meczach musiała w dalszym ciągu walczyć o utrzymanie w lidze.

Tamtego dnia sporo działo się również na trybunach. Sektor gości wypełniło około 1,5 tysiąca fanów z Lubina oraz ich zgód. Nie zabrakło kibiców z Gdyni, którzy z „Miedziowymi” mają zgodę. Po stronie Lechii zasiadło około 13 tysięcy kibiców, którzy co rusz intonowali przyśpiewki skierowane w kibiców gości oraz Arkę Gdynia. Jak to bywa w takich meczach, przyjezdni nie pozostawali dłużni i odpowiadali „pozdrowieniami” fanom Lechii. Spiker Lechii Marcin Gałek miał więc tego dnia sporo pracy i co chwilę musiał apelować o „gorący, ale kulturalny doping”. Na młynie pojawiła się także sektorówka uderzająca w fanów z Gdyni, na co z kolei sektor gości odpowiadał wulgarnymi przyśpiewkami. Trzeba przyznać, że pod względem kibicowskim było to naprawdę ciekawe spotkanie.

Hołd dla Tomka i Kamila

Rok później, 01 kwietnia 2013 roku, Lechiści znów zagrali w świąteczny poniedziałek u siebie. Był to mecz przyjaźni z Wisłą Kraków, który zakończył się remisem 0:0. Spotkanie nie należało do wielkich piłkarskich widowisk, a piłkarze obu drużyn nie wykorzystali kilku dobrych okazji do zdobycia bramki. Remis należy uznać więc za sprawiedliwy, jednak po spotkaniu w szeregach Lechii panował niedosyt, o czym mówił chociażby trener Bogusław Kaczmarek

Na trybunach spotkanie upłynęło w cieniu smutku i żałobnej atmosfery po wypadku autokaru z kibicami Lechii Gdańsk, w którym życie straciło dwóch fanów – śp. Tomek i śp. Kamil. W pierwszej połowie na młynie nie prowadzono dopingu, a w drugiej oprócz haseł „pamiętamy” i „dziękujemy”, pojawiły się też sektorówki i specjalna oprawa poświęcona ofiarom. Na płycie stadionu wystąpił Silver z utworem "Wielka Lechia". Na rozgrzewkę piłkarze Lechii wybiegli w koszulkach upamiętniających zmarłych fanów, a przed meczem miała miejsce minuta ciszy.

20210405kamiltomekoprawa

Trójmiasto do Lechii należy

Chyba najważniejszym, świątecznym meczem w ostatnich latach były 37. Derby Trójmiasta. 17 kwietnia 2017 roku po siedmiu latach przerwy w Gdańsku znów odbyło się spotkanie z Arką Gdynia. Tradycji stało się zadość i to Lechia wyszła z tego starcia zwycięsko. Po bramce Marco Paixao i samobójczym trafieniu Michała Marcjanika biało-zieloni wygrali 2:1 i udowodnili, że Lechia rządzi w Trójmieście. Po tym spotkaniu biało-zieloni zajmowali trzecie miejsce w tabeli i do pierwszej Jagiellonii tracili trzy oczka.

20210405derby

W Gdańsku atmosferę derbów czuć było już kilka dni przed spotkaniem. W Wolnym Mieście głód piłkarskiej rywalizacji z Arką był spory, co widać było też już w sam dzień meczowy. Mimo śniegu i chłodu na dworze, na obiekcie w Letnicy atmosfera była gorąca. Na trybunach zaprezentowano oprawę „Chwała, duma Miasta Neptuna” oraz racowisko. Pomimo świąt i pogody frekwencja dopisała – Lechię wspierało 28 145 osób, co było jedną z wyższych frekwencji ostatnich lat. A po meczu tradycyjnie po całym Gdańsku rozlegały się okrzyki: „Trójmiasto jest nasze!”.

Dzisiejsze spotkanie z Zagłębiem zapowiada się ciekawie. Obie drużyny ciągle liczą się w walce o czołowe miejsca na koniec sezonu. Ponadto ostatnie mecze Lechii z Zagłębiem obfitowały w emocje i sporo bramek. Można jedynie żałować, że mecz odbędzie się przy pustych trybunach. Mamy jednak nadzieję, że Lechia sprawi swoim kibicom prezent na koniec świąt i zdobędzie trzy punkty!

Początek starcia o 20:00.