Lechia Gdańsk w niedzielę zagra o 14.45 z Górnikiem Zabrze. Gościem przedmeczowej konferencji był asystent trenera Radosław Bella. John Carver nie był obecny z powodu choroby.

Jak wygląda sytuacja kadrowa przed meczem z zabrzanami? - Trener jest z nami każdego dnia na treningu. Z powodu problemów z gardłem nie mógł tutaj dzisiaj przed państwem wystąpić. Na początku tygodnia w drużynie mieliśmy parę problemów związanych z przeziębieniami, ale teraz jest okej. Wszyscy trenują i są zdrowi - powiedział Bella. 

Jakie są główne wnioski sztabu po meczu w Częstochowie i jak uniknąć błędów indywidualnych? - Ta druga część pytania powinna być odpowiedzią na pierwszą (śmiech). Musimy unikać błędów indywidualnych, bo z racji, że mamy młody zespół to nasze miejsce w tabeli nie daje marginesu błędu. Patrząc długofalowo - patrzymy przed siebie, a kolejnym krokiem jest następny mecz. Każdy mecz jest zupełnie inny. Musimy skupiać się na kolejnym meczu, a nie patrzeć na to co dookoła - od tego jesteście wy - przyznał. 

- Zespół zdaje sobie sprawę, że musimy poprawić początki meczów. Zespół ma świadomość tego, że to my podarowaliśmy bramki, a nie nam je strzelono. Jest złość, ale będziemy grać z większą koncentracją. Muszą być gotowi na grę pod presją - dodał.

Jesienią Lechia pojechała do Zabrza i wygrała. Wówczas odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie. Czy teraz zespół również liczy, że będzie to moment przełomowy? - Nie wiem, czy przełomowy moment to właściwe słowo. Faktycznie po dwóch porażkach jest taki moment, że waży to więcej. Nie zawsze wszystko wygramy, ale nie patrzymy, aby doszukiwać się jakiejś passy. W naszej sytuacji musimy skupiać się na sobie - skwitował. 

- Spodziewać się zmian możecie zawsze. Na pewno mamy jedną wymuszoną zmianę spowodowaną pauzą za kartki Maksyma Chłania. Oprócz tego mamy jeszcze jeden, dwa dylematy. Dwóch zawodników wygląda dość dobrze w treningu na danej pozycji i tutaj zadecydują detale - wyjawił trener Bella. 

Dwa tygodnie temu podczas meczu z Puszczą murawa nie była w najlepszym stanie. Czy sztab liczy, że teraz sytuacja będzie wyglądała lepiej? - Czy liczymy, to nie wiem (śmiech). Wierzymy, że będzie lepsze. Nie wyobrażam sobie, żeby było gorsze. Ludzie, którzy pracują nad murawą, robią wszystko, aby przy takiej eksploatacji była ona w dobrym stanie. Zakładamy, że murawa nie będzie nie wiadomo jak dobra, więc liczę, że miło rozczarujemy się w niedzielę - zakończył.

źródło:  własne