Po raz drugi w przeciągu zaledwie kilku dni Lechia Gdańsk rozegra mecz w Białymstoku z miejscową Jagiellonią. Tym razem jednak gospodarze przystąpią do spotkania w mocno osłabionym składzie.

 

W nadchodzącym meczu trener Jagiellonii nie będzie mógł skorzystać z usług swoich podstawowych zawodników. Michał Pazdan w meczu z Pogonią ujrzał czwarty w tym sezonie żółty kartonik i jeden mecz musi obejrzeć z wysokości trybun. Ebi Smolarek odpokutowuje jeszcze czerwoną kartkę. Tomasz Frankowski nabawił się urazu a kontuzji wciąż nie wyleczył jeszcze Tomasz Zahorski. Dodatkowo po ostatnim meczu bóle odczuwa Tomasz Bandrowski.

Co na to trener gospodarzy: - To jest kolejny mecz, przed którym nie mogę w spokoju podejmować decyzji, jeżeli chodzi o skład, bo kolejni ludzie mi wypadają. Czekam na dzień, w którym będę miał do dyspozycji wszystkich i to zdrowych zawodników. Wówczas będę się zastanawiał kogo wziąć do meczowej osiemnastki, a nie modlił się, żeby mieć osiemnastu piłkarzy na mecz - powiedział portalowi bialystok.sport.pl Tomasz Hajto.

 

Źródło: jagiellonia.pl