Po czterotygodniowej przerwie wraca prześwietlenie kadry rywala przed meczami i będzie ono po raz pierwszy przed zapowiedzią spotkania. Rywalem Biało-Zielonych będzie Jagiellonia Białystok.

Prześwietlenie zaczyna się nie od kadry zespołu, a od zmiany trenera, która niedawno miała miejsce. Po wyjazdowym meczu ze Stalą Mielec zakończonym wynikiem 1:1 zwolniony został Maciej Stolarczyk. Zastąpił go Adrian Siemieniec, prowadzący dotychczas drugi zespół Jagi, a wcześniej był asystentem Ireneusza Mamrota m.in. także w Jagiellonii. W tym sezonie będzie on najmłodszym trenerem w PKO BP Ekstraklasie, gdyż w styczniu skończył 31 lat i pod tym względem przegonił trenera Warty Poznań Dawida Szulczka. Jest to nowe nazwisko trenerskie na ekstraklasowej karuzeli, więc z ciekawością kibice w polskiej lidze będą śledzić jego dalszą karierę.

Czas już przejść do kadry zespołu, która liczy łącznie 34 zawodników. Rozpoczniemy oczywiście od bramkarzy. Niepodważalną pozycję w bramce Jagiellonii ma doskonale znany z występów w Lechii Gdańsk Zlatan Alomerovic. Serb w tym sezonie zagrał w 25 ligowych meczach, w których wpuścił 34 gole i zachował cztery razy czyste konto. Co prawda te liczby nie powalają na kolana, ale gdyby nie jego interwencje, to Jagiellonia byłaby w strefie spadkowej. W meczu z Lechią będzie chciał udowodnić, że niesłusznie był rezerwowym Dusana Kuciaka, więc zapowiada się na ciekawy pojedynek golkiperów. Jedyny mecz, który opuścił Zlatan Alomerovic był z Górnikiem Zabrze (2:1), a za niego pojawił się Sławomir Rafałowicz. Na ten moment nie zanosi się na to, żeby 19-latek wygryzł Alomerovica i musi zadowolić się rolą drugiego bramkarza. W obiegu są jeszcze golkiper drugiego zespołu Bartłomiej Żynel oraz występujący w CLJ-ce Miłosz Piekutowski.

W obronie tercet środkowych obrońców przeważnie tworzą: Słoweniec Dusan Stoijnovic, Mateusz Skrzypczak oraz Miłosz Matysik. Ostatni z nich nie wystąpi w poniedziałek, ponieważ pauzuje on za kartki, a w tym sezonie jest on ważnym punktem białostoczan, i to w wieku prawie 19 lat. Ważnymi zawodnikami na tej pozycji są także Israel Puerto oraz Michał Pazdan, jednak w ostatnich spotkaniach nie pojawiali się na placu gry. Na prawej stronie obrony ostatnio występował Paweł Olszewski, a wcześniej Tomas Prikryl, który gra nieco wyżej. Większa rywalizacja jest po lewej stronie obrony, a o miejsce w pierwszym składzie walczą: Bartłomiej Wdowik, Bojan Nastic i obecnie kontuzjowany Jakub Lewicki. Górą jest pierwszy z wymienionych i w 18 meczach uzbierał dwie asysty.

Wyróżniającym się pomocnikiem jest Nene. Brazylijczyk sprowadzony przed tym sezonem z portugalskiej Santa Clary w 23 meczach w lidze zdobył 4 bramki i zanotował 2 asysty. Co ciekawe trzy z czterech trafień byłego piłkarza SC Braga były bardzo ładnymi bramkami z dystansu np. bramka w meczu z Górnikiem Zabrze. Z nim w środku pomocy występują kapitan Jagiellonii Taras Romańczuk i ściągnięty zimą ze Sparty Praga Michal Sacek. Ich konkurentami są wypożyczony ze Spezii Aurelien Nguiamba, który jeszcze furory w polskiej lidze nie zrobił, Juan Camara oraz wychowanek Oliwer Wojciechowski. Na bokach pomocy, a właściwie w roli wahadłowych występują Tomasz Kupisz na prawym czy Maciej Bortniczuk na lewym. Wracający do PKO BP Ekstraklasy po dziewięciu latach gry we Włoszech Kupisz nie może tego sezonu zaliczyć do udanych, bowiem zagrał tylko w ośmiu potyczkach i ma po jednej bramce oraz asyście.

Przechodząc już do napastników, to ciężko wyobrazić sobie Jagiellonię bez hiszpańskiego duetu Jesus Imaz - Marc Gual. Obaj w tym sezonie zdobyli 21 bramek, co daje ponad 50% strzelonych goli przez nich w rozgrywkach ligowych! Pierwszy z nich ma 11 trafień, a drugi o jedno mniej. Markiem Gualem interesowała się m.in. Legia, ale na razie trzeba poczekać jak się skończy sezon. O skład z nimi rywalizują wypożyczony z łotewskiej Valmiery FC Kolumbijczyk Camilo Mena Bartosz Bida, Mikołaj Wasilewski oraz Michał Samborski. Pierwszy z nich w zeszłym sezonie z Valmierą zdobył mistrzostwo Łotwy oraz 14 bramek w tamtejszej lidze. Teraz wchodzi on głównie z ławki, ale mecz z Lechią może zacząć w pierwszej jedenastce.

Słowem zakończenia skład wygląda dosyć ciekawie, ponieważ są zarówno doświadczeni piłkarze jak i młodsi, przed którymi rysują się ciekawe perspektywy. Na pewno ta drużyna nie zasługuje na piętnastą lokatę w tabeli.

 

 

źródło: własne