lechia

Mecz z Legią Warszawa nie będzie tylko kolejnym spotkaniem ligowym. Po blamażu przy Łazienkowskiej w Pucharze Polski piłkarze z Gdańska mają coś do udowodnienia dla siebie i dla kibiców. Kibiców, którzy oczekują, że ich ulubieńcy zrobią wszystko, aby wygrać.

Czeka nas już 34. pojedynek ligowy z zespołem ze stolicy. Dotychczas Lechiści odnieśli 5 zwycięstw, 8 razy dzielili się punktami. Natomiast aż 20 spotkań zakończyło się zwycięstwem Legionistów. Bramki również przemawiają na korzyść kopaczy z Warszawy - 71:29.

Dzisiejszy mecz będzie niezwykle ważny dla jednej i drugiej drużyny. Wydaje się jednak, że trochę mniej dla Legii. Piłkarze Macieja Skorży w lidze co prawda spisują się najgorzej z całej stawki, jednak awans do finału Puchar Polski pozwolił trenerowi przynajmniej na razie odetchnąć. Krajowy puchar jest wciąż w zasięgu ich ręki. 

Nie jest za to w zasięgu Lechii Gdańsk. I to właśnie po przegranym  półfinale z Legią nastrój wśród kibiców jeszcze się pogorszył po słabej postawie w lidze. Kibice są przede wszystkim zawiedzeni postawą piłkarzy, u których nie widać zaangażowania w grę. Ale skończmy mówić o tym co za nami i na co wpływu już nie mamy, bo oto 23. kwietnia nadarza się kolejna okazja, aby przerwać ten lament. Niemoc Lechii trwa już zdecydowanie za długo. Rywale nie mogą wiecznie grać pod nas. Niech piłkarze Lechii pokażą, że potrafią godnie reprezentować gdański klub, że Biel i Zieleń mają w sercach! A my kibice pokażmy, że wciąż w nich wierzymy. Nieśmy ich dopingiem przez całe 90 minut dzisiejszego spotkania i nagrodźmy ich postawę po nim (bo wierzę, że tym razem naprawdę będzie za co) niezależnie od wyniku.

Źródło: własne / fot. Paweł Korytnicki