Sobotni mecz pomiędzy Lechią Gdańsk i Jagiellonią Białystok będzie już drugą konfrontacją tych zespołów na wiosnę. W poprzednim spotkaniu bramek nie zobaczyliśmy, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby te bramki dzisiaj wpadły, najlepiej do bramki strzeżonej przed Sandomierskiego.
Jak wiemy, dzisiejszy mecz, będzie już 25tym spotkaniem pomiędzy obiema ekipami. Lechia w ostatnim czasie regularnie mierzy się z Jagiellonią w lidze i Pucharze Polski. - Śmiejemy się już, że sparingów z drużyną Młodej Ekstraklasy, a nawet gierek wewnętrznych nie mamy tyle, co meczów z tym rywalem - żartuje Jarosław Lato, pomocnik Jagiellonii.
Dotychczasowy bilans przemawia za drużyną z nad morza, która wygrała 10'krotnie, 6 razy uznała wyższość rywala, a w 8 spotkaniach padał remis. Bramki to 27:17 dla Biało - Zielonych.
Jednak dzisiejsza Jagiellonia to już nie ta sama drużyna, którą laliśmy, z Koryntem w składzie w '77, 4:0. Dzisiaj piłkarze z Białegostoku są postrzegani jako jedni z głównych pretendentów do tytułu Mistrza Polski. Pytanie tylko czy słusznie, bowiem na początku wiosny piłkarze Jagi nie powalają grą na kolana. Jedyne co im zostało z jesieni to pewność siebie. - "Mało który zespół gra z nami otwartą piłkę. Z wyjątkiem Wisły i Lecha, które starają się narzucać swój styl gry, pozostałe zespoły przyjeżdżają tutaj z nastawieniem, że remis będzie sukcesem." - mówi Lato. Miejmy nadzieję, że Pan Lato po dzisiejszym meczu doda do swojej wyliczanki trzeci zespół, który narzuca swoją grę na stadionie w Białymstoku. Bowiem jeśli Lechia ma się liczyć w walce o europejskie puchary musi zdobywać punkty na gorących terenach, a o tym, że to potrafi przekonaliśmy się chociażby w Warszawie, gdzie nasi zawodnicy rozjechali Legię 3:0. Obyśmy dzisiaj znowu mieli okazję do świętowania.
Poniżej przewidywane składy:
Źródło: własne / jagiellonia.pl