lechia

9. kwietnia o 17:00 Lechia zmierzy się w Krakowie przy ulicy Kałuży z Cracovią. Biało - Zieloni staną przed szansą udowodnienia wszystkim, że porażka z Legią i strata punktów z Bełchatowem to "wypadek przy pracy", a nie kryzys formy.

Lechia dotychczas mierzyła się w lidze z Pasami 23 razy z czego 9 spotkań zakończyła się zwycięstwem Biało - Zielonych, 8 razy triumfowała Cracovia, a 6 razy padał wynik remisowy. Bilans bramkowy przemawia za Lechią - 36:32. Od czasu powrotu zespołu znad morza do Ekstraklasy obie jedenastki spotkały się 5-krotnie, z czego 4 pojedynki wygrała Lechia, a tylko raz, w sezonie 2008/2009, komplet punktów wywalczyła Cracovia.

Na chwilę obecną gospodarze najbliższego pojedynku zajmują ostatnią lokatę w Ekstraklasie i aby myśleć o utrzymaniu muszą wygrać. Podobnie zmobilizowani będę jednak gracze z nad Morza Bałtyckiego, choć im te punkty są potrzebne nie po to aby się bronić przed spadkiem, ale po to żeby utrzymać miejsce w pierwszej trójce i zdobyć przepustkę do gry w europejskich pucharach.

Lechia do pojedynku z Cracovią podejdzie osłabiona brakiem przede wszystkim Marko Bajić'a, stwarza się więc kolejna okazja dla Kamila Poźniaka na pokazanie swoich umiejętności. Kontuzjowani są również Airapetian i Sazankou, którzy do gry wrócą najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu. Ponadto w składzie nie ma Kożansa i Wiśniewskiego, ale do ich absencji już przywykliśmy w tej rundzie (przewlekłe kontuzje). Pierwszy z nich być może wróci na boisku w końcówce sezonu, drugi natomiast nie będzie w stanie pomóc kolegom w obecnych rozgrywkach.

Jeśli chodzi o Cracovię to w z pewnością nie wystąpią kontuzjowani od dłuższego czasu: Łukasz Nawotczyński (kontuzja mięśnia dwugłowego) i Arkadiusz Radomski (uraz mięśni brzucha). Trener Szatałow nie będzie też mógł skorzystać z chorego Mateusza Bartczaka. Do składu wraca za to Piotr Giza, a Sławomir Szeliga zdążył wyleczyć lekki uraz (podkręcenie kostki) nabyty podczas meczu z Górnikiem.

Poniżej przewidywany skład:

 

Źródło: własne / cracovia.pl / lechia.pl / hppn.pl/ fot. Marek Wiśniewski