Lechia Gdańsk znajduje się w czołówce tabeli PKO BP Ekstraklasy. Najbliższe dwa mecze mogą dać odpowiedź na pytanie, w którym kierunku zmierza zespół Piotra Stokowca? Jeszcze przed przerwą na mecze Reprezentacji Lechię czekają pojedynki z Wisłą Kraków i Pogonią Szczecin.
Lechia Gdańsk traci obecnie 5 punktów do Rakowa Częstochowa i Pogoni Szczecin. Czwarta lokata w tabeli PKO BP Ekstraklasy wygląda nieźle, a gdyby nie zgubione punkty z Podbeskidziem Bielsko-Biała, to mogło być jeszcze lepiej. Jednak wyjazdowy mecz z Bielsku-Białej nie przyniósł wygranej, choć po bramce na 2-1 z 86 minuty wiele na to wskazywało. Ostatnie słowo należało jednak do Podbeskidzia, które za sprawą Bilińskiego doprowadziło do remisu w 88 minucie spotkania. Dla gospodarzy to ważny punkt w kontekście walki o utrzymanie, ale Lechia może żałować straconej szansy, gdyż możliwość zgarnięcia pełnej puli była na wyciągnięcie ręki.
Tym samym nie udało się Piotrowi Stokowcowi świętowanie trzeciej rocznicy pracy w Gdańsku. Podział punktów z Podbeskidziem można uznać za rozczarowanie, a ewentualne fajerwerki trzeba przytrzymać w szafie przynajmniej do sobotniej konfrontacji z Wisłą Kraków. Jednak tego rywala Lechia także nie powinna lekceważyć. Wisła to teraz zespół mocniejszy niż jeszcze kilka miesięcy temu.
Goście są w formie
Drużyna trenera Petera Hyballi ostatnio dobrze punktuje w lidze. Na przestrzeni kilku kolejek Wisła zdołała solidnie podreperować swój dorobek punktowy i w tym momencie zajmuje 11. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Wiślacy w 5 kolejkach zdobyli 11 punktów. Tyle samo na tym odcinku wywalczyła także Lechia, a lepszy bilans w tym czasie mają jedynie piłkarze warszawskiej Legii.
Warto nadmienić, że strata Lechii do Rakowa i Pogoni jest teraz taka sama jak… strata Wisły Kraków do Lechii. To pokazuje, jak wyrównana jest liga i ile waży tu każdy zdobyty punkt.
Choć Lechia ma raczej dobre wspomnienia z minionych meczów z Wisłą, a jeszcze w rundzie jesiennej gdańszczanie wygrali wyjazdowe starcie w Krakowie 3-1, to Piotr Stokowiec musi uczulić swoich podopiecznych przed meczem z najbliższym rywalem. Wisła potrafi zagrać agresywnie, ustawić pressing i zmusić przeciwników do błędów w obronie. Te już Lechii się zdarzały, a więc nie można nawet na chwilę się zdekoncentrować.
Potencjał sobotnich gości widzą też bukmacherzy. W przedmeczowych kursach wystawionych przez firmy bukmacherskie jest delikatne wskazanie w kierunku Lechii jako faworyta meczu, ale nie da się ukryć, że to przewaga niezbyt duża i być może wynikająca jedynie z faktu gry na własnym terenie. Choć przy pustych trybunach atut własnej murawy nie zawsze jest widoczny. Co więcej, dopiero meczem z Górnikiem Zabrze udało się przełamać Lechii nieciekawą serię meczów w Gdańsku. Mimo wszystko bukmacherzy upatrują faworyta tego meczu w Lechii Gdańsk, dlatego trzymamy kciuki, aby się nie pomylili.
Pogoń przed przerwą
Po starciu z krakowską Wisłą zespół Piotra Stokowca uda się na mecz z Pogonią Szczecin. Wicelider PKO BP Ekstraklasy ostatnio jest w sporym kryzysie. Pogoń przegrała ostatnie trzy mecze ligowe: z Lechem Poznań, Śląskiem Wrocław i Wisłą Kraków. W najbliższy weekend zagra z równie dołującą w lidze Jagiellonią. Przy korzystnym układzie wyników Lechia może jeszcze w marcu nawet wyprzedzić Pogoń w tabeli.
By tak się stało, trzeba będzie jednak starcie w Szczecinie rozstrzygnąć na swoją korzyść. Walka o puchary? To wcale nie jest wykluczone, a po zaskakującym pożegnaniu z Pucharem Polski kibice liczą na dobrą końcówkę sezonu w wykonaniu piłkarzy Lechii Gdańsk.