×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 2770.

Polonia zaliczona!

Polonia Warszawa - Lechia Gdańsk 1:2 (0:1). Traore, Traore!!! Lechia po dwóch porażkach powraca na właściwy tor i na 4 miejsce w tabeli Ekstraklasy.

Aby wywieźć 3 punkty z Konwiktorskiej Biało-Zieloni potrzebowali nie tylko wyśmienitej gry, celnych podań i wreszcie sprawiedliwego sędziowania, lecz również odrobiny szczęścia. Dzięki nodze Bąka oraz głowie (twarzy) Małkowskiego nie stracili bramki na 2:2, co pozwoliło Lechistom w konsekwentnym kreowaniu akcji i utrzymywaniu się przy piłce. Pomimo dużego ciśnienia z obu stron na  przełamanie się, Gdańszczanie lepiej poradzili sobie z presją i to oni wywożą z Konwiktorskiej zasłużony komplet punktów.

Sebastian Małkowski w pomeczowym wywiadzie dla Canal+ zapytany o to, ile piłek widzi po tym knock-donwnie którego doświadczył w drugiej połowie spotkania odparł: "Teraz już jest wszystko w porządku, chociaż początkowo, bezpośrednio po strzale miałem z tym problem."
Zapytany co sądzi o zwyciestwie Biało-Zielonych na Konwiktorskiej, odpowiedział: "Wróciliśmy na właściwy tor, przełamaliśmy się po porażkach z Wisłą i Koroną, i ponownie zaczniemy grać o komplet punktów w każdym następnym meczu." Takie deklaracje cieszą, szczególnie że obawy o to, iż po serii zwycięstw nastąpi seria porażek były duże. Do końca rundy pozostały jeszcze 4 spotkania, z których tylko jedno - za dwa tygodnie z łódzkim Widzewem - Lechia rozegra na stadionie przy Traugutta. Za tydzień Biało-Zielonych czeka nie lada sprawdzian w meczu przy ul. Bułgarskiej z poznańskim Lechem, który ostatnio trafił na pierwsze strony brytyjskich tabloidów po efektownym zwycięstwie nad Manchesterem City w UEFA Europa League. Lech pomimo niskiej pozycji w tabeli polskiej Ekstraklasy jest groźnym rywalem, który potrafi zaskoczyć. Jeszcze dziś zespół z Poznania rozegra wyjazdowy mecz z chorzowskim Ruchem. Po zwycięstwie nad Polonią Warszawa jesteśmy jednak pełni wiary w kolejne zwycięstwa Biało-Zielonych i utrzymanie się w górnej części tabeli. AVE LECHIA!


Źródło: własne / Canal+