Źle się dzieje w Klubie. Piłkarze nie chcą rozmawiać z dziennikarzami argumentując to brakiem wypłat. Czy to chwilowe? Czy wraca stare? Poczytajcie.
Jak poinformował w czwartek 17 stycznia na swojej stronie Dziennik Bałtycki, dziennikarze, którzy pojawili się na treningu piłkarzy Lechii, w celu przeprowadzenia wywiadów z trenerem Piotrem Stokowcem i z piłkarzami, obeszli się smakiem. Z kolei w okolicach szatni panował spory ruch, a z piłkarzami biało-zielonych spotkał się Janusz Melaniuk, dyrektor sportowy Lechii.
O co poszło?
O brak wypłat. Można się tylko domyślać, że drużyna miała z klubem ustalony harmonogram spłat, a ten przestał być realizowany. Nieoficjalnie mówi się, że przelew z Energi jeszcze nie dotarł, ma być pod koniec miesiąca, a to właśnie wpłynęło na brak wypłat. Trener Stokowiec i rada drużyny spotkali się z dyrektorem Melaniukiem. Od tych rozmów miały zależeć dalsze ruchy zawodników. Miny piłkarzy nie były jednak zbyt radosne. Piłkarze zjeżdżali się na obiekt przy Traugutta przed 16, ale na trening wyszli dopiero po godz. 17. Z sali rozmów wychodzili Dusan Kuciak, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Daniel Łukasik, Artur Sobiech, Flavio Paixao, Patryk Lipski.
Tym samym dziennikarze nie przeprowadzili żadnych wywiadów a dowiedzieli się jedynie, że trenerzy i piłkarze nie będą rozmawiać z dziennikarzami ani udzielać się medialnie. Opuszczający obiekt Janusz Melaniuk nie chciał komentować rozmów z piłkarzami, unikał też odpowiedzi na pytania, dlaczego piłkarze nie chcą rozmawiać z mediami.
Gdy pojawiają się plotki ze sponsorami w tle, długo nie trzeba czekać na odzew.
Lechia Gdańsk chce dodać, że sytuacja związana z zachwianiem harmonogramu wypłat jest skutkiem, dokonywanej wspólnie z właścicielem klubu, restrukturyzacji finansowej klubu, która potrwa do końca marca 2019 roku.
Nie można było tak od razu? Wiadomo, że pieniądz lubi ciszę. Jednak czy takie podejście Klubu do dziennikarzy nie działa właśnie na szkodę Klubu a przez to Nas Kibiców?
Kłamstwo ma krótkie nogi a prawda choćby bolesna jest do przełknięcia.
A może chodzi o to by ludzie w ciemno kupowali karnety bo przecież bijemy się o TRON? A potem co?
Panie Prezesie poprosimy o konkrety! Czarno na białym, gdzie jest Nasza Lechia? Jaka jest sytuacja finansowa? Jaka jest nasza przyszłość, teraźniejszość? To nie są trudne pytania!
źródło: dziennikbaltycki.pl / własne