Białystok. Tam biało-zieloni kończyli rozgrywki 2020/21 i tam rozpoczynają kolejne. Sobotni mecz z Jagiellonią będzie pięćdziesiątym piątym starciem obu ekip w historii. Jednak w porównaniu do majowego spotkania w drużynie z Podlasia doszło do kilku zmian.
Kiedy dwa miesiące temu odbywał się ostatni mecz sezonu, obie drużyny plasowały się w środku tabeli. Jagiellonia grająca pod wodzą tymczasowego trenera Rafała Grzyba miała za sobą kolejny co najwyżej średni sezon. Dla Lechii minione rozgrywki też były pewnego rodzaju rozczarowaniem. Wydaje się, że dzisiejszy mecz będzie zupełnie inny niż ten sprzed dwóch miesięcy.
Najważniejszą zmianą w Jagiellonii była oczywiście zmiana trenera. Do Białegostoku po dwóch latach rozłąki wrócił Ireneusz Mamrot. Przypomnijmy, że trener Mamrot prowadził już Jagiellonię od czerwca 2017 roku do grudnia 2019 roku. Rafał Grzyb został w sztabie szkoleniowym i dzisiaj jest asystentem starego-nowego trenera. Dla kibiców z Białegostoku ponowne zatrudnienie Mamrota może być powodem do radości. To właśnie za jego kadencji Jagiellonia awansowała do finału Pucharu Polski i wywalczyła wicemistrzostwo Polski. Zatrudnienie Ireneusza Mamrota ma pomóc Jagiellonii w powrocie do ligowej czołówki.
Ciekawostką jest, że Lechia lubi grać przeciwko Jagiellonii trenera Mamrota. W czasie gdy Ireneusz Mamrot pierwszy raz prowadził Jagę biało-zieloni siedem razy mierzyli się z białostocką drużyną. Cztery z tych spotkań zakończyły się wygraną Lechii – w tym pamiętny finał Pucharu Polski rozegrany 2 maja 2019 roku. Jagiellonia za trenera Mamrota nie miała patentu na Lechię – wygrała z nią zaledwie raz. W dwóch spotkaniach padł remis. Dziś szansa na kolejną wygraną gdańszczan.
Ważne rotacje nastąpiły także w zarządzie klubu z Białegostoku. Po ponad 10 latach piastowania funkcji prezesa z Jagiellonią pożegnał się Cezary Kulesza. Kulesza, za którego kadencji Duma Podlasia osiągnęła swoje największe sukcesy, jest obecnie głównym kandydatem do przejęcia sterów w Polskim Związku Piłki Nożnej. Tam zastąpić ma Zbigniewa Bońka. Z kolei nowym prezesem Jagiellonii została Agnieszka Syczewska, która podczas przedsezonowej prezentacji drużyny nie ukrywała, że głównym celem Jagi na ten sezon jest awans do europejskich pucharów.
Aby zrealizować postawiony przez włodarzy cel, Jagiellonia wzmocniła się także kadrowo. Na powrót na Podlasie po kilku latach przerwy zdecydowali się Michał Pazdan oraz Dani Quintana. Pazdan wydaje się być sporym wzmocnieniem słabej w ubiegłym sezonie defensywy. Z kolei Quintana ma dodać odrobinę jakości w ofensywie. Ponadto szeregi Jagiellonii wzmocnił były stoper Śląska Wrocław Israel Puerto. Jagiellonia pozyskała też jeszcze kilku młodzieżowców: Kacpra Tabisia, Karola Struskiego, Michała Surzyna oraz Michała Samborskiego. Rywalizację w ataku ma podnieść także Andrzej Trubeha, który przeprowadził się na Podlasie z Legionowa, gdzie występował w barwach Legionovii. Z wypożyczenia powrócił też bramkarz Błażej Niezgoda.
Za sobotnim rywalem Lechii intensywny okres przygotowawczy, podczas którego rozegrali oni pięć sparingów. Bilans nie wygląda już tak kolorowo jak cele czy kadrowe wzmocnienia. Jagiellonia wygrała zaledwie jeden sparing, dwa zremisowała, a w dwóch była gorsza od swoich rywali. Piłkarze Ireneusza Mamrota wygrali jedynie z beniaminkiem Ekstraklasy Górnikiem Łęczna, a musieli uznać wyższość Legii Warszawa i Radomiaka Radom. Remisy padły w starciach z Wigrami Suwałki oraz Arisem Limmassol.
Dzisiaj obie drużyny zainaugurują nowy sezon. Warto dodać, że Lechia grała w Białymstoku na inaugurację także trzy lata temu. Wówczas 20 lipca 2018 roku biało-zieloni wygrali 1:0 po trafieniu Flavio Paixao. Dzisiaj liczymy na powtórkę! Początek meczu o 17:30.
źródło: własne