Lechia bezbramkowo zremisowała w Kielcach z tamtejszą Koroną. Po spotkaniu, wypowiedzi Dziennikowi Bałtyckiemu udzielił obrońca Biało-Zielonych, Miłosz Kałahur.
Kałahur odniósł się do tego czy zachowanie drugiego czystego konta w tym sezonie jest powodem do optymizmu.
Oczywiście, że tak, zwłaszcza że zrobiliśmy to na wyjeździe. A po drugie nie tracąc goli, nie przegrywamy meczów. To jest w tej chwili najważniejsze, a my musimy się budować teraz na małych rzeczach. Brakuje konkretów, ale zero z tyłu jest małym plusikiem.
Mniej optymistycznie wyglądała sytuacja w ofensywie.
To jest nasza bolączka. Tak jak powiedziałem gra na zero z tyłu oznacza, że meczu nie przegramy, ale bez strzału celnego mecz nie będzie wygrany. Pracujemy nad tym, żeby oddawać więcej strzałów z dystansu i atakować pole karne większą liczbą zawodników. Korona pokazała, że atakować czwórką, piątką piłkarzy w polu karnym, to nie jest problem. Wtedy za to tworzy się problem dla przeciwnika, a nam tego brakuje. - przyznaje obrońca.
Były kapitan Lechii opowiedział także o nastrojach w szatni.
Negatywne myśli i rozmowy nie pomogą nam w takiej ciężkiej sytuacji, w której jesteśmy. Jesteśmy razem, nakręcamy się pozytywnymi rzeczami, bo to nas trzyma przy życiu.
Mogliśmy także usłyszeć krótką analizę spotkania.
Spodziewaliśmy się bezpośredniej gry i to Korona pokazała. Bazuje na fizyczności, długich zagraniach oraz wbiegnięciach za linię obrony i to wszystko się sprawdziło. Byliśmy na to przygotowani.
Defensor skomentował również ogólną sytuację drużyny.
Oczywiście. Każdemu z nas na tym zależy. Codziennie pracujemy nad tym, żeby poprawiać te aspekty, które nie funkcjonują, tak jak w meczu z Koroną. Będzie na pewno dogłębna analiza, wyciągniemy wnioski i mamy trochę czasu, żeby przygotować się do meczu z Pogonią.
Najbliższe spotkanie, Lechiści rozegrają z Pogonią Szczecin 23 listopada. Nie da się ukryć że sytuacja Lechii staje się coraz mniej komfortowa, bowiem obecnie traci ona 4 punkty do bezpiecznej pozycji w tabeli.
źródło: dziennikbaltycki.pl