W ostatnim meczu 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy Lechia Gdańsk przegrała 1:3 na wyjeździe z Rakowem Częstochowa. Jedyną bramkę dla Biało-Zielonych zdobył Tomasz Wójtowicz.
Starcie dla obu drużyn było bardzo ważne. W przypadku wygranej Lechia wyszłaby ze strefy spadkowej, a Raków zbliżyłby się w walce o mistrzostwo. W porównaniu z poprzednim meczem z Puszczą Niepołomice wyjściowa jedenastka Lechii Gdańsk wyglądała podobnie. Pomimo porażki John Carver nie dokonał żadnej zmiany w składzie.
Zawodnicy Lechii rozpoczęli fatalnie to spotkanie, ponieważ już po dwóch minutach od pierwszego gwizdka stracili bramkę. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Iviego Lopeza zamieszanie w polu karnym gdańszczan wykorzystał Jonatan Braut Brunes, który po błędzie Dominika Piły z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki. W 12. minucie odpowiedziała Lechia. Tomas Bobcek pokonał Kacpra Trelowskiego, ale Słowak niestety znajdował się na pozycji spalonej. Chwilę później podopieczni Marka Papszuna prowadzili 2:0. Rifet Kapic złamał podstawową zasadę, zagrywając futbolówkę do środka, którą przechwycił Ivi Lopez, a Jonatan Braut Brunes sfinalizował akcję i ustrzelił dublet. W 17. minucie Norweg mógł skompletować hat-tricka, jednak mając przed sobą pustą bramkę, uderzył obok słupka. Po stracie drugiego gola podopieczni Johna Carvera nieco się przebudzili, jednak zabrakło z ich strony konkretów. Ich uderzenia były niecelne, a jedno z nich wyłapał Kacper Trelowski, który mógł się nudzić. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie.
Raków szybko otwiera wynik spotkania! Jonatan Brunes najlepiej odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym ⚽
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 3, 2025
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/yBDATYWgBo
Brunes po raz drugi! Fatalne podanie Kapicia, znów odrobina zamieszania i ponownie to Norweg znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie 😎
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 3, 2025
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cUAHv pic.twitter.com/CyfGEBW0Bv
Po przerwie do ataku ruszyła Lechia Gdańsk, kiedy strzał oddał Maksym Chłań i... ponownie wylądował na bloku u jednego z piłkarzy gospodarzy. W 51. minucie Biało-Zieloni poważniej zagrozili bramce Rakowa. Akcję rozruszał Camilo Mena, który podał do Bohdana Wjunnyka, a płaskie uderzenie Ukraińca odbił Kacper Trelowski. Siedem minut później gospodarze mieli groźną sytuację, kiedy Jonatan Braut Brunes minął Szymona Weiraucha. Na szczęście na strachu się skończyło. W 71. minucie Biało-Zieloni zdobyli gola kontaktowego, a jego autorem był Tomasz Wójtowicz. Były zawodnik Ruchu Chorzów zatańczył z zawodnikami Rakowa, a po chwili oddał płaski strzał i piłka zatrzepotała w siatce. Minęły cztery minuty, a bramkę zdobył Bujar Pllana, niestety samobójczą i Lechia przegrywała 1:3. W 81. minucie minimalnie z dystansu pomylił się Maksym Chłań, oddając groźny strzał. W końcówce po błędzie Frana Tudora piłkę przyjął Camilo Mena i płasko dograł, a po chwili strzał Kacpra Sezonienki został zablokowany. Ostatecznie Lechia Gdańsk przegrała 1:3.
Już 3:1 dla Rakowa! Wójtowicz dał Lechii kontakt, ale tylko po to, by chwilę później Bujar Pllana niefortunnie trafił do własnej siatki... ⚽
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 3, 2025
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cUAHv pic.twitter.com/rsXvrW2Rl6
Raków Częstochowa - Lechia Gdańsk 3:1 (2:0)
Bramki: 2', 15' Jonatan Braut Brunes, 75' Bujar Pllana (sam) - 71' Tomasz Wójtowicz
Raków Częstochowa: 1. Kacper Trelowski - 2. Ariel Mosór (74' 14. Srdjan Plavsic), 24. Zoran Arsenic, 4. Stratos Svarnas - 7. Fran Tudor, 8. Ben Lederman, 30. Władysław Koczerhin, 20. Jean Carlos Silva (46' 26. Erick Otieno) - 9. Patryk Makuch (74' 84. Adriano Amorim), 10. Ivi Lopez (89' 19. Michael Ameyaw), 18. Jonatan Braut Brunes
Lechia Gdańsk: 1. Szymon Weirauch - 11. Dominik Piła, 44. Bujar Pllana, 3. Elias Olsson, 23. Miłosz Kałahur (46' 33. Tomasz Wójtowicz) - 7. Camilo Mena, 8. Rifet Kapic (C), 99. Tomasz Neugebauer (79' 17. Anton Tsarenko), 30. Maksym Chłań (89' 79. Kacper Sezonienko) - 9. Bohdan Wjunnyk (79' 16. Louis D'Arrigo), 89. Tomas Bobcek
źródło: własne