Obrońca Górnika przeżył w gdańskim klubie wiele pięknych chwil, ale mówi oficjalnej stronie klubu, że jeśli wybiegnie na murawę PGE Arena to sentymenty odłoży na bok...
- Po kaszubsku nie mówię, dalsze pokolenia mojej rodziny znały ten język - przyznaje lewy obrońca Górnika. - Od pięciu lat mieszkam z narzeczoną w Gdańsku, tam jest mój dom. A do Kościerzyny jeżdżę głównie na święta, by odwiedzić rodzinę. Teraz wracam do Gdańska, ale z Górnikiem, który teraz jest dla mnie najważniejszy - dodaje zawodnik.
Mimo, że od 3 lat Kosznik nie występuje już w Lechii to jednak w drużynie ma spore grono znajomych. W kręgu przyjaciół znajdują się m.in. Krzysztof Bąk, Sebastian Małkowski, Marcin Pietrowski, Piotr Wiśniewski czy też Paweł Buzała. Nic dziwnego, że Rafał często kontaktuje się gdańską paczką i ma sporą wiedzę o grze Lechii.
Czy jest zdziwiony tak dobrym lechistów w nowym sezonie? - Na pewno to nie jest przypadek, że drużynie idzie tak dobrze i po pięciu kolejkach jest współliderem. Razem z Górnikiem. Zespół został dobrze przygotowany do sezonu pod względem fizycznym przez trenera Michała Probierza, widać myśl taktyczną w grze. Na pewno czeka nas ciężki mecz. Chciałbym oczywiście w nim zagrać i gdyby tak się stało, to sentyment do Lechii trzeba odłożyć - dodaje na koniec Kosznik.
Źródło: gornikzabrze.pl/