Podczas zgrupowania Lechii Gdańsk w Cetniewie wywiadu udzielił nam Jakub Chodorowski - Nie chcemy tylko uzupełniać kadry, chcemy być jeszcze lepsi – powiedział dyrektor sportowy gdańszczan.
Szymon Wleklak, Lechia.Net: Zacznijmy od bardzo ważnej kwestii. Czy wypoczął Pan podczas urlopu?
Jakub Chodorowski: Niestety nie, ale to już chyba tradycja, że podczas urlopu jestem ciągle pod telefonem. Mogłem przez tydzień pobyć z rodziną i to była duża wartość. Natomiast byłem cały czas w pracy i byłem dostępny.
Podczas urlopu Pan pracuje, a inni odpoczywają.
Tak to wygląda. Na taki prawdziwy urlop, żeby odciąć się od telefonu, to można sobie pozwolić może w listopadzie, bo nie ma już okienka transferowego.
Znajdujemy się w COS-ie w Cetniewie, gdzie Lechia Gdańsk w pierwszym sparingu w tym sezonie zremisowała 1:1 z Chojniczanką. Jakie Panu nasuwają się wnioski po tym meczu?
Te wnioski znamy. Na razie mamy dość wąską kadrę. Pracujemy nad tym, żeby było nas więcej i szukamy jakościowych zawodników, którzy mogą nas wzmocnić. Nie chcemy tylko uzupełniać kadry, chcemy być jeszcze lepsi. Na tę chwilę gramy młodymi zawodnikami, którzy jeszcze nie będą stanowić o sile drużyny w tym sezonie, ale potrafią uzupełnić kadrę. Jak na ten etap przygotowań wyglądało to dzisiaj poprawnie.
Wspomniał Pan o wąskiej kadrze, więc warto porozmawiać o transferach, czyli o kwestii nurtującej kibiców. Na początek bardzo ważnym ruchem było wykupienie Rifeta Kapicia z Valmiery. Jak to wyglądało od kulis?
Mieliśmy w kontrakcie zapisaną opcję wykupu i z niej skorzystaliśmy, więc nie było to trudne. Warunki z Rikim były również dogadane, i to znacznie wcześniej. To akurat był najprostszy transfer w tym okienku.
Nowym bramkarzem Lechii został Szymon Weirauch. Jaki jest plan na tego zawodnika?
Może tutaj trzeba wrócić jeszcze do Antka Mikułki, który bardzo potrzebował gry. Na początku rozważaliśmy jego wypożyczenie. Najbardziej konkretną opcję, jaką Antek miał, to była ta z Wieczystej, która znała go dobrze i chciała na niego postawić. Natomiast Wieczystej zależało na transferze definitywnym i wspólnie z zawodnikiem ustaliliśmy, że taką umowę z zawodnikiem podpiszemy. Dlatego szukaliśmy zawodnika, który będzie mógł go godnie zastąpić i będzie rywalizował z Bohdanem Sarnawskim. Plan jest dość prosty. Szymon musi walczyć o miejsce w składzie, a kto je wywalczy, będzie grał. To powinno podnieść poziom rywalizacji na pozycji bramkarza.
Poza Antonim Mikułko odszedł Łukasz Zjawiński. Kto jeszcze może odejść?
Zobaczymy kto przyjdzie i zastanawiamy się, kto jeszcze może odejść. Na pewno wiemy, że Filip Koperski potrzebuje dużo minut, więc szukamy dla niego rozwiązania w postaci wypożyczenia. Zobaczymy czy to będzie na pół roku czy rok, ale potrzebujemy go po tej kontuzji często na boisku, więc szukamy klubu, gdzie będzie mógł te minuty łapać.
SW: Kontynuując wątek wypożyczenia, tyle że w drugą stronę, nie zdecydowaliście się na wykup Dawida Bugaja i Jakuba Sypka. Co o tym przesądziło?
O tym głównie przesądziły kwoty wykupu obu piłkarzy. Na tym etapie uznaliśmy, że w tych kwotach nie jesteśmy w stanie pozwolić sobie na to, by ich wykupić.
Wracając do transferów przychodzących, to na liście życzeń Lechii Gdańsk znajdują się takie nazwiska jak Lukas Vappne, Sebastian Kos czy Serhij Bułeca. Potwierdzi Pan to nam, a może zdementuje.
Mogę potwierdzić, że na liście jest kilkunastu zawodników i na pewno z wymienionych nazwisk kilku jest, a kilku nie ma. Nie chcę się wypowiadać o nazwiskach, bo na tym etapie to jest daleko od finalizacji któregokolwiek z nich.
Nie pytam o nazwisko, bo wiadomo, że Pan ich wszystkich nie zdradzi. Ale jakich zawodników poszukujecie i o jakim profilu będziecie chcieli sprowadzić do Lechii latem?
Generalnie dział skautingu ma sprofilowane wszystkie pozycje. Wiemy doskonale na jakie pozycje szukamy zawodników. Natomiast w tym okienku poszukujemy środkowych oraz prawych obrońców i skrzydłowych, bo na tych pozycjach potrzebujemy większej rywalizacji.
Chciałbym zapytać o Maksyma Chłania, który w tym miesiącu wraz z reprezentacją Ukrainy ma udać się na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu i będzie przebywał do sierpnia, więc ominą go pierwsze mecze ligowe. Jak obecnie wygląda sytuacja?
Sytuacja na dzisiaj wygląda tak, że Maks bardzo chce zagrać przynajmniej w meczu ze Śląskiem Wrocław, to jest pięć dni przed pierwszym spotkaniem Ukrainy na tych Igrzyskach. My również bardzo go potrzebujemy i będziemy rozmawiać z przedstawicielami reprezentacji Ukrainy o tym, żeby taki wariant zastosować, by krócej był na zgrupowaniu. Natomiast Maks chce pomóc swojej reprezentacji i nie chcemy go blokować. Jeśli zawodnik chce jechać, my jesteśmy skłonni go puścić i jednocześnie się zastanowić, kto na początku ligi go zastąpi.
Jeszcze chciałem się dopytać o jednego z rodaków Maksa, a mianowicie Bogdana Wjunnyka. Kiedy możemy się go spodziewać na placu gry?
Bogdan na początku miał jakieś drobne urazy, ale nie wykluczy go to na dłużej. Jak tylko dojdzie do optymalnej dyspozycji, to od pierwszego meczu lub od pierwszych meczów będzie mógł nam pomóc.
Czy jeśli wpłynie korzystna oferta za któregoś z wiodących zawodników, to będziecie skłonni rozważyć jego sprzedaż?
Nie chcemy nikogo sprzedawać, na tę chwilę chcemy zatrzymać wszystkich zawodników. Od początku tak planowaliśmy, że z tym samym składem, którym graliśmy w I lidze przystąpimy do Ekstraklasy. Będziemy ogrywać tych zawodników i o ewentualnych ruchach możemy mówić w kolejnych okienkach transferowych. To nie jest jeszcze dobry moment na sprzedaż.
Jak układa się pańska współpraca ze sztabem szkoleniowym oraz właścicielem klubu?
Układa się bardzo dobrze. Dużo czasu rozmawiamy i spędzamy ze sobą, jeżeli chodzi o sztab szkoleniowy. Z właścicielem jesteśmy cały czas na telefonie, jak nie ma go w Gdańsku. Natomiast od wczoraj jest w Gdańsku.
Pomówmy o tym, co w przeszłości. Miniony sezon był niezwykły w wykonaniu Lechii Gdańsk. Jak Pan go podsumuje?
Myślę, że bardzo dobry sezon za nami. Udało nam się stworzyć drużynę z charakterem, drużynę, która wiedziała czego chce, walczyła jeden za drugiego i to przyniosło efekty, a mało kto się ich spodziewał. Pierwsze miejsce w lidze, wygrana w derbach Trójmiasta u siebie. Doskonały sezon za nami.
Co najbardziej Pan zapamięta z pierwszego roku pracy w Lechii?
Ten mecz derbowy. Pełen stadion, wspaniała atmosfera, wynik, po prostu ten mecz miał wszystko i to była taka wizytówka Lechii, jeśli klub nadal będzie dążył tą drogą.
Na koniec zapytam, jakiego Pan się spodziewa sezonu w wykonaniu Lechii?
Mam nadzieję, że pokażemy się z tak samo dobrej strony, jak pokazaliśmy się w poprzednim sezonie. Ci zawodnicy będą się rozwijać, wejdą na jeszcze wyższy poziom i pokażemy nową jakość w Ekstraklasie.
źródło: własne