Biało-zieloni zakończyli pierwszą część rozgrywek Ekstraklasy na piątym miejscu w tabeli. Piłkarze Lechii mieli szansę przezimować na podium, jednak piątkowa porażka z Wisłą Płock oraz wygrana Radomiaka z Legią sprawiła, że gdańszczanie spadli na piąte miejsce. Czas na krótkie podsumowanie rundy.
W porównaniu do zeszłych rozgrywek trzeba przyznać, że jesień w wykonaniu biało-zielonych była dobra. Po dziewiętnastu meczach zawodnicy Tomasza Kaczmarka mają na swoim koncie trzydzieści trzy oczka. Na ten dorobek złożyło się dziewięć wygranych oraz sześć remisów. W całej kampanii jesiennej Lechia przegrała cztery spotkania. Warto też dodać, że niemal przez całą rundę biało-zieloni byli niepokonani na swoim obiekcie. Przed rokiem gdańszczanie kończyli rundę na ósmej lokacie. Wówczas piłkarze Piotra Stokowca zgromadzili dziewiętnaście punktów w czternastu meczach i ponieśli aż siedem porażek. Tegoroczna jesień była więc znacznie lepsza od tej ubiegłej.
Dwa lata temu biało-zieloni rok kończyli rok mniej więcej w środku tabeli. W grudniu 2020 roku Lechiści mieli na swoim koncie trzydzieści oczek, jednak wówczas rozegrano jedno spotkanie więcej niż w bieżących rozgrywkach. Ponadto bilans bramkowy nie był tak okazały. Przypomnijmy, że w aktualnym sezonie biało-zieloni zdobyli już trzydzieści trzy gole. Dwa lata temu na półmetku rozgrywek mieli ich o dziesięć mniej. W 2020 roku na koniec jesieni biało-zieloni mieli na koncie osiem wygranych, sześć remisów i sześć porażek. Do lidera tracili wówczas osiem punktów, a więc tyle samo co w tym roku. Można powiedzieć, że obie rundy pod względem liczbowym były na dość równym poziomie.
Rok 2021 w Lechii Gdańsk upłynął pod znakiem kilku zmian. Najważniejsza była niewątpliwie roszada na ławce trenerskiej. Podsumowując mijającą właśnie rundę jesienną warto zwrócić uwagę na bilans punktowy pod wodzą obu trenerów. Przypomnijmy, że do końca sierpnia Lechia grała pod wodzą Piotra Stokowca i wywalczyła w tamtej fazie sezonu zaledwie dziewięć punktów. Od 1 września drużyną zarządza Tomasz Kaczmarek. Pod jego okiem biało-zieloni wywalczyli dwadzieścia cztery oczka i przez większość rundy plasowali się na ligowym podium. Trener Kaczmarek miał bardzo udany debiut na stanowisku pierwszego szkoleniowca. Już po miesiącu pracy został on wybrany Trenerem Miesiąca w Ekstraklasie. Kolejne tygodnie pracy Kaczmarka też należy zapisać raczej po stronie plusów.
Indywidualnie ostatnie miesiące dla biało-zielonych były bogate w ciekawe liczby. Najbardziej okazale prezentuje się wynik Flavio Paixao, który zbliża się do wyniku stu bramek zdobytych w Ekstraklasie. Do przekroczenia setki kapitanowi Lechii brakuje trzech trafień. W tym sezonie Flavio zdobył już sześć bramek. Ponadto Portugalczyk ma na swoim koncie sześć asyst i jest współliderem klasyfikacji najlepszych asystentów w całej Ekstraklasie. Z kolei najlepszym strzelcem Lechii tej jesieni był Łukasz Zwoliński, który siedem razy pokonywał bramkarzy rywala. Najwięcej występów spośród graczy Lechii zanotował jesienią Ilkay Durmus, który wystąpił w każdym meczu. Siedemnaście z nich rozpoczynał w wyjściowym składzie.
W minionej rundzie biało-zieloni śrubowali także swoje kolejne rekordy. Poza Flavio, który w dalszym ciągu pozostaje najskuteczniejszym obcokrajowcem w naszej lidze, do historii przeszedł także Dusan Kuciak. Słowak został obcokrajowcem z największą liczbą ligowych występów. Na jego liczniku są aktualnie dwieście osiemdziesiąt trzy rozegrane spotkania.
Podsumowując rundę nie można jednak zapomnieć o słabej końcówce. Od końca listopada biało-zieloni wygrali tylko jedno spotkanie, a trzy razy zeszli z boiska pokonani. Wysoka porażka z Pogonią Szczecin, a także ostatnie przegrane z Jagiellonią i Wisłą Płock pozostawiają niesmak. Zwłaszcza, że styl gry też nie był porywający. Pozostaje mieć nadzieje, że w kolejnej rundzie takich słabych spotkań będzie jak najmniej, a biało-zieloni będą punktować i pobijać kolejne rekordy.
Teraz przez drużyną i sztabem czas urlopów. Do treningów Lechia wróci 6 stycznia 2022 roku.
źródło: własne