W piątek Lechia Gdańsk była bardzo blisko zwycięstwa z Rakowem Częstochowa, jednak mecz zakończył się wynikiem 1:2. Łącznie Biało-Zieloni po sześciu kolejkach mają dwa punkty i zamykają tabelę PKO BP Ekstraklasy. Sytuację w klubie ocenił Jacek Grembocki.
Wydawało się, że Lechia przerwie słabą passę w piątek, bowiem do 87. minuty prowadziła w meczu z Rakowem, jednak goście w końcówce zdobyli dwie bramki. Pomimo porażki według Jacka Grembockiego nie było to złe spotkanie - Lechia grała bardzo fajnie, agresywnie, nie dała pograć, utrudniała i walczyła, co jest bardzo ważnie. Niestety te trzy punkty odjechały, pojechały do Częstochowy. Czy to mnie dziwi? Nie. Tak jak ciągle powtarzałem, jest duża różnica pomiędzy Ekstraklasą a I ligą. Po awansie nie można brać uzupełnienia, tylko trzeba było ściągnąć konkretnych zawodników. Inne kluby np. Motor Lublin, z którym przegraliśmy 0:2, biorą konkretnych zawodników. Puszcza Niepołomice, tak mi się wydaje, to jest jeden z najbiedniejszych klubów w całej historii Ekstraklasy. To jest jej dopiero drugi sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej i przegraliśmy w Krakowie 1:4 - powiedział.
Po pierwszych sześciu meczach Biało-Zieloni zainkasowali tylko dwa oczka i zamykają tabelę. Co należy zrobić, by sytuacja uległa poprawie? - Co trzeba zrobić, by sytuacja się poprawiła? Przede wszystkim przestawić się na tory ekstraklasowe. To, że ktoś wygrał tyle meczów w I lidze, to nie ma żadnego znaczenia. To miało znaczenie do pewnego momentu, a konkretnie do momentu awansu. Teraz jest inna rzeczywistość, inne wymagania, inni przeciwnicy oraz inne oczekiwania. Tak naprawdę tu trzeba brać konkrety. Nie będę tu alfą i omegą, ale żeby wygrywać mecze, trzeba mieć dobrego, żeby nie przegrywać meczów, trzeba mieć dobrą obronę, żeby funkcjonowało, jak należy, trzeba mieć dobrą linię pomocy. Przede wszystkim piłkarzy wiodących: lidera oraz idola, bo musi być idol, żeby kibice przychodzili na stadion. Natomiast lider musi ciągnąć zespół.
- Jest dużo młodych zawodników, ale pytam, dlaczego nie polskich. Ciągle walczyłem o to w wywiadach czy wypowiedziach i pytałem, czemu nie ma polskich zawodników, ponieważ jestem wychowankiem tego klubu. Nie ma co tutaj dużo o tym gadać.
- Kibice dość tłumnie przychodzą na mecze, jak na ostatnie miejsce w tabeli. Trzeba poprawić na każdej płaszczyźnie. Jesteśmy beniaminkiem i mam nadzieję, że to się wszystko poukłada - skomentował wychowanek Lechii.
Po słabym starcie spekuluje się, że Szymon Grabowski może zostać zwolniony. Jak Grembocki ocenia tę sytuację? - Nie chcę oceniać tej sytuacji, nie chcę w ogóle oceniać tej sytuacji, która jest w sztabie szkoleniowym. Mnie tam nie ma, to co widzę, zostawię dla siebie - uciął.
Szansę na przełamanie Lechia Gdańsk będzie miała 1 września, gdzie w Zabrzu zmierzy się z miejscowym Górnikiem. Jakiego spotkania należy się spodziewać? - Górnik jest groźny. Ja oglądałem ich poprzedni mecz z Cracovią, który zakończył się porażką i podobnie jak Lechia, mecz wygrany przegrał. Moim zdaniem będzie to mecz dwóch podobnych przeciwników, może z troszeczkę doświadczonymi piłkarzami na szali Górnika Zabrze. Atutem Górnika jest to, że gra u siebie, ale będzie osłabiony, bo nie ukrywajmy, że Rafał Janicki to jest bardzo mocny punkt zespołu. Tak jak wspomniałem, atutami zabrzan są gra u siebie i większe doświadczenie na poziomie Ekstraklasy - ocenił.
źródło: własne