- Macie to napisać na początku, każdy jeden. Grzecznie macie napisać, niech spierdalają - tymi słowami  Dušan Kuciak rozpoczął rozmowę z dziennikarzami po sobotniej porażce z Pogonią. Bramkarz nie krył irytacji na komentarze w sieci pojawiające się po ostatniej porażce. Oberwało się też kolegom z ofensywy. - Niech wezmą w końcu odpowiedzialność.

Kiedy trójmiejscy dziennikarze poprosili bramkarza o kilka zdań komentarza - Macie to napisać na początku, każdy jeden. Grzecznie macie napisać, niech spierdalają. Ja to wszystko przeczytałem po tamtym meczu na Facebooku. Nie wiem, jak to się mówi po polsku, te wszystkie linki czy komentarze - odparł Kuciak. 

Co wpłynęło na poprawę stylu Biało-Zielonych? - Dlaczego mnie nie słuchacie? Tydzień temu mówiłem, że to co mnie napędza, to nasza praca na treningu. Tak wyglądają nasze treningi: agresywnie, duża intensywność. Może potrzebowaliśmy czasu, aby się do tego przyzwyczaić? Nasze treningi tak wyglądają jak mecz z Pogonią. Z jednej strony - powiedzmy - coś się ruszyło, bo graliśmy dobrze, odważnie, ale co z tego? Ja wolę takie mecze jak z Wisłą Płock.

Przed Lechią jeszcze "sześć finałów" (tak kolejne mecze nazwał trener Badia - przyp. red.). Czy Kuciak wierzy jeszcze w utrzymanie i kolejne zwycięstwa? - Możliwe to jest. Kolejnych 90 minut mamy przed sobą. Ale nie jest już 7, ale tylko 6 meczów do końca. Ja chcę wierzyć. Jestem o tym przekonany, że jesteśmy w stanie to zrobić, że utrzymany ekstraklasę. Ale potrzebujemy bramek. Czwarty mecz z rzędu zero z przodu. Halo! Gdzie jesteśmy? I będziemy mówić, że mamy najgorszą defensywę? Już mam tego dosyć! Tracimy dużo bramek, ale jakie my bramki tracimy? To śmiać się chce, ale i płakać - wyznał zdenerwowany. Po tych słowach emocjonalnie wypowiedział się też o... kolegach z ofensywy. - Myślę, że od już od dłuższego czasu mamy ofensywę dramatyczną. Niech to wezmą na siebie w końcu. Niech oni wezmą na klatę, że my przegrywamy takie mecze. A nie mówić o tym, że mamy słabą defensywę. Ja bym chciał, żeby kurde w końcu ktoś wziął to na siebie. Kto to weźmie na siebie? Bramkarz, obrońca, defensywny pomocnik? Kto?

- W meczu z Pogonią Lechia była drużyną. A wynik? Mówię, że ja chcę wygrać 1:0 jak z Wisłą Płock. Fajnie byłoby wygrywać jak z Legnicą. Z Pogonią, może jakbyśmy pierwsi strzelili tę bramkę, to może by to wszystko ruszyło do przodu. Ale to gdyby, żeby, co by, gdzie by... Ale gdzie punkty? My nie mamy punktów - dodał golkiper gdańszczan.

Czy Lechia mogła uniknąć straty głupiego gola w końcówce spotkania? - O co pan pyta? Naprawdę, jestem tak zagrzany. Co można było zrobić? Nie wpuścić "Grosika" w pole karne. Bardzo proste, bo wiemy, że on zrobi bramkę z niczego. Teraz można powiedzieć, że strzelił bramkę... Abu. Ale ja nie mam pretensji do Abu. Ja mam pretensje o to, co dzieje się z przodu - dodał. Według Kuciaka najważniejsze będzie teraz odblokowanie skuteczności. - To jest podstawa, bo my w czwartym meczu z rzędu nie strzelamy bramki. Gramy o utrzymanie. Walka, zaangażowanie.... W końcu widziałem drużynę, taką jak powinniśmy grać już dawno temu. Żeby nie było za późno. Tyle powiem... Ale na początku macie napisać o tych komentarzach po tamtym meczu, bo nie będę już z wami rozmawiać - zakończył.

źródło: własne