- Kolejne punkty tracimy u siebie i to bardzo boli. Po raz kolejny nie ustrzegliśmy się prostych błędów w pierwszej połowie i zaważyły one na wyniku tego spotkania. Pomimo tego, że walczyliśmy w drugiej połowie i oddaliśmy całe serce, to nie udało się zdobyć nawet punktu - mówił Dominik Piła po niedzielnym meczu z Cracovią, który zakończył się wynikiem 1:2.
- Kolejne punkty tracimy u siebie i to bardzo boli. Po raz kolejny nie ustrzegliśmy się prostych błędów w pierwszej połowie i zaważyły one na wyniku tego spotkania. Pomimo tego, że walczyliśmy w drugiej połowie i oddaliśmy całe serce, to nie udało się zdobyć nawet punktu - powiedział Dominik Piła.
Czy w pierwszej akcji powinien zostać podyktowany rzut karny i jak to wyglądało z perspektywy zawodnika? - Na pewno przepisy są źle sprecyzowane, ale z tego co mówił Nojgi, to dostał najpierw w nogę, a potem w rękę. Czy tak było? To trzeba zobaczyć na kamerach - skomentował.
23-latek został zapytany o pierwszą analizę pomeczową - Na pewno źle weszliśmy w mecz, bo kopnęli nam długą piłkę i utrzymywali się na naszej połowie do momentu strzelenia gola. Wyłączając te błędy, my byliśmy zespołem lepszym, ponieważ w drugiej połowie potrafiliśmy zdominować przeciwnika, chociaż graliśmy w dziesiątkę. Tylko co z tego, że skoro nie dało nam to punktów - przyznał.
Co pomyślał, kiedy w końcówce meczu Kacper Sezonienko nie opanował piłki w polu karnym? - Szkoda, że nie przyjął jej do przodu. Jeden z zawodników, który skakał, mógł trochę przeszkodzić i nie spodziewał się, co z tego wyjdzie.
Wyjątkowo zawodnicy Lechii lepiej zaprezentowali się w drugiej połowie niż w pierwszej. Z czego to wynikało? - Wyłączając te błędy, o których wspominałem, nie wydaję mi się, że pierwsza połowa była aż taka zła. Mieliśmy piłkę i potrafiliśmy coś wykreować, ten strzał Maksa był niezły. Nie wiem, po raz kolejny te błędy zaważają na wyniku i to boli. Nie możemy już tak robić - ocenił.
- Zgadzam się. Nie wiem, jak to się stało, że grając 10 na 11 mieliśmy więcej miejsca na boisku, gdzie w pierwszej połowie mieliśmy mniej tych przestrzeni, chociaż graliśmy w komplecie. To pokazuje, że jak chcemy i mamy nóż na gardle, to potrafimy mocno zdominować. Trzeba teraz do tego przełożyć, żebyśmy grali tak od początku i potrafili zdominować przeciwnika - mówił.
Jak wyglądała jego współpraca z Tomaszem Wójtowiczem? - Tomek bardzo dużo pomagał mi w defensywie i pomagał mi dzisiaj. Poznajemy się, to dopiero nasz pierwszy mecz w Ekstraklasie i tych automatyzmów jeszcze daleko. Myślę, że z każdym treningiem i meczem będzie to wyglądało coraz lepiej.
Co Paolo Urfer powiedział przed i po meczu? - To była sportowa przemowa. Wspomniał o tej sytuacji, która zdarzyła się po meczu z Legią. Dla kogo ten mecz był, dla kogo ten mecz graliśmy i jak ważny był ten mecz, że nie możemy sobie pozwolić nawet na minutę odpuszczania, że po prostu musimy zostawić serce dla kibiców na boisku. Wiemy, w jakiej sytuacji jest klub i jesteśmy ludźmi, którzy mogą dawać jakieś światełka w tunelu, że pozytywnie możemy patrzeć w przyszłość i to staraliśmy się robić. Mimo że wynik niekorzystny, to były momenty. Szkoda tych punktów.
Jak Dominik Piła ocenia postawę sędziego? - Sędzia nam nie pomógł dzisiaj. Jeżeli taką decyzję podejmuje w 3. minucie i daje Cracovii karnego, i to nie stuprocentowego. Później nie może tej drugiej czerwonej kartki, co na Wjunnyku była, jej cofnąć. Powinien dać drugą żółtą i myślę, że doświadczony sędzia zachowałby się inaczej, pokazałby drugą żółtą kartkę. Wcześniej pokazał czerwoną i dało mu to możliwość sprawdzenia na VAR-ze. Potem już kwestie sporne - czy tam był kontakt i jak to wyglądało, nie widziałem tego, więc ciężko mi mówić.
W następnym meczu Lechia Gdańsk zmierzy się an wyjeździe z Koroną Kielce. Czy to będzie spotkanie o sześć punktów, a także o posadę trenera Grabowskiego? - Nie wydaję mi się. Z tego co słyszałem przemowy prezesa i dyrektora, to nie widzę w ich słowach zawahania, jeśli chodzi o wsparcie trenera. Jedziemy po zwycięstwo, ale nie myślimy, że jest to ultimatum albo coś w tym stylu - zaznaczył.
Czy w treningu zaszły jakieś zmiany? - Zawsze jak się goni wynik, to jest tego więcej. Może to też z tego wynikać. Czy coś zmieniliśmy w treningu? Na pewno staraliśmy się poprawić te aspekty, które leżą u nas i ta gra w defensywie cały czas jest trenowana, staramy się eliminować te błędy. Nie wydaje mi się, żeby było coś nowego, może w szczegółach mógłby opowiedzieć o tym trener - zakończył.
źródło: własne