W Lechii tej zimy nastąpił przełom. Działacze dość nieoczekiwanie odeszli od dotychczasowej polityki pt. „transfery, transfery, transfery, transfery!”, przyjęli leki uspokajające i postawili na stabilizację.
Tym razem do Gdańska nie zjechał TIR znajomych kolegi wujka z Setubal i brata siostry znajomego właściciela Hoffenheim. Aż trudno w to uwierzyć, ale Lechia ściągnęła zaledwie trzech piłkarzy (Paixao, Milinković-Savić i Dźwigała), pozbywając się tylko czterech (Borysiuk, Nazario, Makuszewski, Valente). Oczywiście absencja Makuszewskiego i Borysiuka może się okazać dotkliwa, bo to piłkarze ważni, ale… Ale czy nieodzowni? To się okaże wkrótce. Już teraz można jednak stwierdzić, że ktoś wreszcie opanował ten harmider.
Piotr Nowak na powitalnej konferencji stwierdził, że Lechia nie jest polem minowym. Na papierze – patrząc na nazwiska – tradycyjnie łapią się do pierwszej czwórki-piątki, ale akurat tym papierem można się co najwyżej podetrzeć. Nowaka można natomiast pochwalić za to, że zaczął pracować z tym, co ma. Niby to nic wyjątkowego, ale przecież wiadomo, w jakich realiach dotychczas funkcjonowała Lechia. Ktoś nie pasował? Aut, wjeżdża nowy. Tymczasem nowy trener nie ściągnął trzech kumpli z Karaibów i dwóch synów kolegi z uniwersyteckiej ligi Arizony, tylko rzucił okiem na obecną kadrę, odpalił Nazario, dostał klasowego napastnika i wziął się do roboty.
Mało? Nowak uznał też, że warto wywrócić system do góry nogami i w pięciu ostatnich sparingach testował system 3-5-2. Sam zapewnia, że nie chce, by Lechia stała się niewolnikiem jednej taktyki, ale jesteśmy wyjątkowo ciekawi, jak sprawdzi się zestawienie z Peszką i Makiem na wahadle, Krasiciem w środku pomocy i Gersonem bądź Malocą jako szefem defensywy. W Cracovii 3-5-2 przeistoczyło się w Pilarz-5-2, co zakończyło się kompletnym fiaskiem, ale Lechia ma dziś dużo mocniejszą kadrę niż „Pasy” przed dwoma laty. No i druga sprawa – płacąc piłkarzom aż tyle – a w Gdańsku kontrakty zapewniają lukratywne – nie można wiecznie dostawać w papę. W końcu musi dojść do jakiegoś przełamania. Kiedy, jeśli nie teraz? Kiedy, jeśli nie po tak spokojnym okienku?
Źródło: weszlo.com