Ekstraklasa nie zwalnia tempa. Po sobotnim meczu z Piastem Gliwice biało-zieloni zagrają we wtorek swoje kolejne spotkanie. Tym razem rywalem będzie Lech Poznań. Początek meczu o 20:30. Czas na analizę naszego kolejnego przeciwnika.
Dla kibiców Lecha obecne rozgrywki to pewnego rodzaju horror. Kolejorz zajmuje aktualnie 11. miejsce w ligowej tabeli, a w tej rundzie wygrał tylko trzy spotkania. Niedawno doszło także do roszad na stanowisku trenera – Dariusza Żurawia zastąpił Maciej Skorża. Nowy trener pewnie będzie chciał we wtorek wygrać spotkanie, ale Lechia tanio skóry nie sprzeda. Biało-zieloni wciąż liczą się w walce o podium. Mecz zapowiada się więc emocjonująco.
Historia
Początków istnienia Lecha Poznań należy doszukiwać się jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym. Za oficjalną datę powstania klubu uznaje się 19 marca 1922 roku, kiedy to zarejestrowano zespół. Członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, a więc organizacji bezpośrednio z futbolem nie związanej, zdecydowali się założyć drużynę piłkarską. Za inicjatorów tego pomysłu uznaje się dzisiaj pierwszego prezesa klubu Jana Nowaka, pierwszego skarbnika Jana Dyzmana oraz pierwszego sekretarza Leona Nowickiego. Wtedy właśnie zaczyna się historia Lecha Poznań.
Bieżące rozgrywki są sześćdziesiątym sezonem Lecha na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej. Debiut na najwyższym szczeblu Kolejorz zanotował 14 marca 1948 roku, kiedy to wygrał z Widzewem Łódź 4:3. W swojej historii piłkarze z Poznania wywalczyli siedem tytułów Mistrza Polski (1983,1984,1990,1992,1993,2010 oraz 2015). Ponadto pięciokrotnie zdobywali Puchar Polski, a sześć razy Superpuchar Polski. Przed rokiem Kolejorz wywalczył wicemistrzostwo Polski.
W przeszłości Lechia z Lechem mierzyły się siedemdziesiąt sześć razy. Bilans zwycięstw na korzyść Lecha, który wygrał aż trzydzieści sześć spotkań. Lechia górą była w dwudziestu pięciu starciach, a piętnastokrotnie obie drużyny dzieliły się punktami. Jesienią w Gdańsku w spotkaniu rozegranym 30 listopada 2020 roku górą także byli piłkarze z Poznania, którzy wywieźli znad morza trzy punkty dzięki trafieniu Ishaka z rzutu karnego.
Słaba jesień wicemistrza
W zeszłym sezonie Lech wywalczył wicemistrzostwo Polski i wiele wskazywało na to, że również w aktualnych rozgrywkach Kolejorz będzie jednym z faworytów do ligowego podium. Niestety rzeczywistość okazała się dość brutalna i Lech od początku sezonu radzi sobie delikatnie mówiąc średnio. Zawodnicy z Bułgarskiej tułają się po dolnej części tabeli, a najwyższa pozycja, jaką zajmowali w tym sezonie to szóste miejsce po szóstej kolejce. Później było już tylko gorzej.
Co prawda w Ekstraklasie piłkarze Lecha nie radzili sobie zbyt dobrze, to w europejskich pucharach prezentowali się nieco lepiej. Najpierw latem bez problemów przeszli trzy rundy i awansowali do play-offów eliminacji do Ligi Europy, a później zagrali też w fazie grupowej tych rozgrywek. Co prawda mecze w grupie nie były już tak dobre, jak te eliminacyjne i Kolejorz udział w tych rozgrywkach zakończył na fazie grupowej, to jednak trzeba uznać to za niezły wynik. Tym bardziej że nie mieli łatwych przeciwników w grupie – mierzyli się z Benfiką Lizbona, Standardem Liege oraz zespołem FC Rangers.
W lidze piłkarze jeszcze wtedy trenera Żurawia zanotowali falstart. W pierwszych trzech kolejkach wywalczyli zaledwie dwa na dziewięć możliwych punktów i nie prezentowali porywającego stylu. Premierowe zwycięstwo nadeszło w derbach Poznania w czwartej kolejce, kiedy to Lech po bramce Jakuba Modera z samej końcówki meczu ograł Wartę 1:0. Tydzień później piłkarze Lecha wygrali też z Piastem 4:1 i wydawało się, że może to są początki marszu w górę tabeli. Nic bardziej mylnego. W kolejnych tygodniach Lech znów seryjnie tracił punkty i zamiast piąć się w górę, spadał w klasyfikacji. Do końca rundy wygrali jeszcze tylko dwa spotkania i zimę piłkarze Żurawia spędzili na dziewiątym miejscu w lidze.
A miało być lepiej...
Po niezbyt dobrej rundzie władze Lecha postanowiły poszukać na rynku wzmocnień, szczególnie formacji defensywnej. Do drużyny dołączyli tacy piłkarze jak Bartosz Salamon, mistrz Szwecji z 2019 roku Jesper Karlstrom oraz Antonio Milić. W Poznaniu zaczęto szykować się na walkę wiosną o powrót na szczyt. Niestety znów oczekiwania spełzły na niczym.
Lech wiosnę znów rozpoczął słabo. Ponownie w pierwszych trzech meczach po przerwie w rozgrywkach Kolejorz wywalczył zaledwie dwa punkty. A i styl gry nie był pociągający. Pierwsza wygrana przyszła dopiero w czwartym wiosennym meczu, kiedy to poznaniacy ograli 1:0 Śląska Wrocław. Tydzień później piłkarze Żurawia wygrali też w derbach, jednak wciąż nie był to dobry Lech znany chociażby sprzed roku. Później w marcu była jeszcze wygrana z Pogonią Szczecin i na tym wiosenne pozytywy się kończą. W minionej kolejce już pod wodzą nowego trenera Macieja Skorży Lech przegrał z Rakowem 3:1. Sytuacja w tabeli nie jest więc kolorowa.
Stary-nowy trener i filary drużyny
12 kwietnia 2021 roku Maciej Skorża zastąpił na stanowisku trenera pierwszej drużyny Dariusza Żurawia. Dla Skorży jest to druga przygoda z Lechem Poznań. Wcześniej był już trenerem Kolejorza w latach 2014-2015. Wówczas w sezonie 2014/15 pod jego wodzą Lech wywalczył Mistrzostwo Polski, a także Superpuchar Polski. Czy jego drugi pobyt w Poznaniu będzie również pełny sukcesów? Do tego daleka droga. Z pewnością po nieudanym debiucie trenera Skorży z Rakowem, Lech będzie chciał we wtorek wywalczyć pierwsze trzy punkty pod wodzą nowego-starego szkoleniowca.
Patrząc na skład Lecha, jest wiele imponujących nazwisk, jednak nie zawsze przekłada się to na dobrą grę na boisku. Jednym z najlepszych zawodników w Lechu, a może i nawet całej lidze z pewnością jest Tiba. Portugalczyk ma bardzo dobrą technikę, a poza tym ma cechy lidera na boisku. Tiba w tym sezonie zanotował też pięć asyst. Z pewnością we wtorek obrońcy Lechii będą musieli na niego uważać.
Najważniejszą postacią na boisku Lecha jest jednak napastnik Mikael Ishak, który notuje bardzo dobre statystyki. Ishak zdobył w tym sezonie dziesięć bramek i dorzucił do tego jedną asystę. Z pewnością gdyby nie jego postawa na boisku Kolejorz mógłby mieć w Ekstraklasie jeszcze słabszą pozycję. Ponadto piłkarze Lechii powinni zwrócić też uwagę na Jakuba Kamińskiego i Jespera Karlstorma. Z oka nie można spuszczać też Daniego Ramireza.
W Poznaniu zapowiada się ciekawe spotkanie. Początek o 20:30. Transmisja w Canal+Sport oraz TVP Sport.
źródło:własne