Za nami mecz, który zostanie zapisany złotymi literami w historii Lechii Gdańsk. Na taki mecz czekaliśmy wiele długich lat. Nie dość, że w końcu po 22 latach piłkarze Lechii odczarowali stadion przy Łazienkowskiej to na dodatek rozgromili gospodarzy, wymazując niechlubny rekord 49 lat bez zwycięstwa w Warszawie.
Lechia do tej pory miała kompleks wielkej trójki (Lech, Wisła, Legia). Zawsze przed pojedynkami z wielkimi polskiej piłki była skazywana na porażkę. Jednak wczoraj, po udanej tydzień wcześniej potyczce z Górnikiem, część z nas łudziła się, że w końcu jest szansa wywieść punkt z gorącego terenu.
O pierwszej połowie meczu nie można nic napisać, poza tym że się odbyła. Jednak to co wyprawiali piłkarze Lechii w drugiej połowie, zapierało dech pewnie większości fanatyków biało-zielonych. Tylu składnych akcji uwieńczonych trzema pięknymi bramkami dawno nie widzieliśmy. Taką Lechię chcemy oglądać zawsze. Czy stać na to Biało-Zielonych? Oby.
Lechio - w imieniu kibiców DZIĘKUJEMY!
Mecze z Legią, po meczach derbowych i zgodowych, wywołują największy dreszczyk emocji wśród kibiców Lechii. Nie jest to żadna nowość, jednak wczorajszy pojedynek miał w sobie dodatkowy smaczek. Był to pierwszy mecz na nowym stadionie Legii co zmobilizowało prawie 1400 Lechistów do stawienia się na Łazienkowskiej.
Teraz czas na derby i komplet punków oraz kibiców na trybunach!