W poniedziałkowy wieczór biało-zieloni zmierzą się z jedynym przedstawicielem Ekstraklasy w fazie grupowej Ligi Europy w tym sezonie – Lechem Poznań. Będzie to siedemdziesiąte szóste starcie obu ekip w historii.

Do rywalizacji na stadionie w Gdańsku oba zespoły przystąpią w podobnych nastrojach. Gospodarze tydzień temu przegrali na wyjeździe z Piastem Gliwice 0:2. Przypomnijmy, że pierwszą bramkę podopieczni trenera Piotra Stokowca stracili już w drugiej minucie z rzutu karnego, który skutecznie wykorzystał Jakub Świerczok. Jeszcze przed przerwą kolejne trafienie dorzucił Jakub Czerwiński i ustalił wynik – gdańszczanie nie byli w stanie już odrobić strat. Z kolei Lech Poznań zremisował u siebie z Rakowem Częstochowa 3:3. Podopieczni trenera Dariusza Żurawia w dość dramatycznych okolicznościach stracili trzecią bramkę, która pozbawiła ich wygranej. Wyrównującego gola dla Rakowa w doliczonym czasie gry zdobył młody Daniel Szelągowski i Kolejorz musiał zadowolić się jednym punktem w tamtym spotkaniu. W tabeli Ekstraklasy Lech plasuje się na jedenastym miejscu z dorobkiem 10 punktów. Podopieczni trenera Żurawia mają jednak rozegrane jedno spotkanie mniej. Zaległy mecz piątej kolejki z Pogonią Szczecin zaplanowano na 16 grudnia.

W zeszłym tygodniu Kolejorz udał się w podróż do Belgii na czwarte spotkanie w Lidze Europy. Mimo że przez znaczną część meczu utrzymywał się remis, to trzeba przyznać, że polski zespół nie zagrał najlepiej. Ponadto Lech znów stracił bramkę w samej końcówce meczu i nie przywiózł z Belgii nawet punktu. Ostatecznie Standard Liège wygrał 2:1, przez co Lech znacznie skomplikował sobie sytuacje w tabeli. Do drugiego miejsca w grupie Poznaniakom brakuje pięciu punktów, a do końca dwa spotkania. Wydaje się więc, że Lech ma już tylko matematyczne szanse na wyjście z grupy.

 

 

 W historii Lechia z Lechem Poznań mierzyły się już 75 razy. Bilans wygranych na korzyść drużyny z Wielkopolski, która aż trzydzieści pięć razy była lepsza od gdańszczan. Piętnaście razy oba zespoły dzieliły się punktami. Z kolei dwadzieścia pięć spotkań padło łupem biało-zielonych. Bilans bramkowy również korzystniejszy dla Kolejorza – w starciach z Lechią zdobyli 93 bramki, a stracili 70. W poniedziałek czeka nas siedemdziesiąte szóste starcie obu ekip.

Pierwszy raz Lechia z Lechem spotkały się na boisku w 1949 roku. Wówczas w spotkaniu siódmej kolejki rozgrywek pierwszej ligi rozegranym 22 maja w Poznaniu padł remis 1:1. Bramkę dla biało-zielonych zdobył Tadeusz Skowroński. Z kolei pierwszą wygraną biało-zieloni nad Kolejorzem odnieśli w 1952 roku. Ostatniego dnia sierpnia na stadionie przy Traugutta rozegrano spotkanie trzeciej kolejki I grupy I ligi, w którym padł wynik 3:1. Dla Lechii trafiali do siatki Leszek Goździk, Alfred Kokot oraz Robert Gronowski.

20190914 018 rul 9564

Ciekawa jest także historia spotkań z Lechem na stadionie w Letnicy. Dotychczas w jedenastu pojedynkach na „Bursztynku” więcej razy, a dokładniej pięciokrotnie, wygrywała Lechia. Cztery razy górą byli goście, a dwa razy padał remis. Szczególnie w ostatnich latach biało-zielonym dobrze gra się u siebie z Lechem. Poznaniacy swoje ostatnie zwycięstwo znad morza wywieźli w 2015 roku, kiedy to wygrali 0:1 po trafieniu Kaspra Hämäläinena. W październiku 2017 roku Kolejorz zdobył jeszcze punkt w Gdańsku, kiedy to w spotkaniu trzynastej kolejki padł remis 3:3. Od tamtej pory w Letnicy wygrywała tylko Lechia. Mamy nadzieję, że passa zostanie dzisiaj podtrzymana.

W zeszłym sezonie obie ekipy grały ze sobą aż cztery razy. W Ekstraklasie dwa razy wygrywał Lech (2:0 oraz 3:2 przy ul. Bułgarskiej), a w Gdańsku lepsza okazała się Lechia, wygrywając 2:1, a bramki dla gospodarzy zdobyli Sławomir Peszko oraz Michał Nalepa. W lipcu obie ekipy mierzyły się też w półfinale Pucharu Polski. W Poznaniu w podstawowym czasie gry na tablicy wyników widniał rezultat 1:1 i do rozstrzygnięcia potrzebne były rzuty karne. Bramki w podstawowym czasie gry zdobyli Flavio Paixão oraz Dani Ramírez. W dramatycznej serii rzutów karnych lepsi okazali się biało-zieloni, a bohaterem został bramkarz Zlatan Alomerović. Dzięki wygranej podopieczni trenera Stokowca drugi rok z rzędu zameldowali się w finale Pucharu Polski.

Jaki wynik padnie dzisiaj w Letnicy? Początek spotkania o 18.00!

źródło:  własne