Od ostatniej próby gry Lechii w Europejskich pucharach minęło już 3 lata. W piłce jest to naprawdę dużo czasu, na tyle by nasz skład przeszedł transformację. Czy była ona dobra? Czy na ten moment jesteśmy lepsi niż wtedy, gdy próbowaliśmy zawojować Europę?
Zacznijmy od jedenastek, które wybrałem do porównania. W przypadku starej Lechii wybrany został skład z pierwszego meczu z Brøndby.
Większy problem wystąpił przy wybieraniu obecnej drużyny, ponieważ Tomasz Kaczmarek lubi rotacje i ciężko zgadnąć, kto wyjdzie na boisko w najbliższym meczu. Jednak zdecydowałem, że drużyna z meczu ze Stalą Mielec była najbliższej idealnego zestawienia obecnej Lechii, z małą zmianą, ponieważ za Kałuzińskiego wszedł Kubicki, bo bardzo ciężko na ten moment określić, czy na dłuższą metę Kuba będzie grał na tej pozycji.
Formacja
Obecnie taktyka Lechii różni się od tej, którą graliśmy za trenera Stokowca. Starałem się wybrać piłkarzy najbardziej zbliżonych do siebie. Oczywiście różnice w ustawianiu się i w grze piłkarzy są zmienne w zależności od ich pozycji. Jednak w tym porównaniu skupiłem się głównie na jakości i użyteczności piłkarzy. Jeszcze zanim zaczniemy, chciałbym dodać, że piłkarze porównywani są na podstawie formy, jaką prezentowali w 2019, lub obecnie.
Dusan Kuciak - Dusan Kuciak
Ciężki pojedynek, ale w mojej opinii Kuciak z 2019 był delikatnie lepszy, niż obecnie. Nie zrozumcie mnie źle, Słowak dalej jest topką ekstraklasową, jednak wtedy to głównie dzięki niemu w ogóle znaleźliśmy się w tym meczu. Teraz miał w tym swoją zasługę, ale delikatnie mniejszą.
2019 1:0 2022
Filip Mladenović - Rafał Pietrzak
W tym przypadku raczej nie warto się bardziej rozwijać. Mladenović pod każdym względem był lepszy, niż obecny Pietrzak.
2019 2:0 2022
Błażej Augustyn - Mario Maloca
Oboje stanowią definicje twierdzenia "nawet słaby obrońca może wyglądać dobrze, gdy ma dobrego partnera". Polak i Chorwat są bardzo podobni w swojej grze, Elektryczni, ale stanowczy. Jednak osobiście uważam, że to Augustyn był lepszym piłkarzem. Głównie dlatego, że nasza obrona prezentowała się podobnie, a wtedy Nalepa był troszkę słabszy.
2019 3:0 2022
Michał Nalepa - Michał Nalepa
Nalepa już od długiego czasu stanowi o sile naszej defensywy. Jednak cały czas zalicza progres i to widać na boisku.
2019 3:1 2022
Karol Fila - Joseph Ceesay
Chyba nie ma o czym dyskutować. To był prime time Fili i tylko on wie, czemu wtedy nie odszedł, szukając dalszego rozwoju. Za to dla Ceesaya to nowa pozycja i dopiero się jej uczy. Może kiedyś będzie grał jak Fila, albo i lepiej, ale na ten moment dużo mu brakuje.
2019 4:1 2022
Daniel Łukasik - Jarosław Kubicki
Piłkarze od czarnej roboty. Rzadko są chwaleni, a niejednokrotnie to od nich zależy wynik meczu. W tym przypadku Kubicki jest solidniejszym piłkarzem, niż ówczesny Łukasik, potrafi zachować się lepiej z piłką przy nodze i widać u niego większą dynamikę.
2019 4:2 2022
Jarosław Kubicki - Maciej Gajos
Czemu Kubicki nie jest porównany z samym sobą sprzed lat? Odpowiedź jest prosta: obecnie Jarosław wykonuje inne role, niż za trenera Stokowca. Dziś w podobnych rejonach boiska biega Maciej Gajos. Jest to bardziej ofensywna opcja, ale również bardziej jakościowa. Gajos w ataku prezentuje o wiele większy wachlarz zagrań, niż Kubicki. Za to w defensywie Jarosław był lepszy, ale nie w tak znaczący sposób.
2019 4:3 2022
Patryk Lipski - Marco Terrazzino
Kariera Lipskiego w Lechii to porażka i jedyne co dał nam Patryk to dwie ważne bramki, które dały nam chwilową radość (Brøndby i finał z Cracovią). Terrazzino również nie dał nam zbyt wiele, oczywiście miał fenomenalny okres na przełomie października i listopada, ale to chyba za mało. Znaczy za mało, jak na takiego piłkarza, ale wystarczająco, by pokonać Patryka Lipskiego.
2019 4:4 2022
Żarko Udovicić - Ilkay Durmus
Bardzo ciężka kwestia. Jakość, którą dawał Udovicić na początku swojej przygody z Lechią, była naprawdę duża, jednak miał zdecydowanie zbyt wybuchowy charakter. W przypadku Durmusa jakość jest duża, ale Turek od połowy sezonu nie był już tym samym piłkarzem. Oczywiście wszystko może wrócić do normy po przerwie. Jednak wracając do tego pojedynku, to Durmus może dać więcej, niż wtedy dawał Serb.
2019 4:5 2022
Lukas Haraslin - Flavio Paixao
Znów piłkarz, który zagrał w spotkaniu z Brøndby, nie jest porównywany sam ze sobą z tamtego okresu. Jest to spowodowane głównie przez przemianę Flavio. Z biegiem czasu Flavio jest przesuwany w głąb pola i dziś częściej gra jako piłkarz podwieszony pod napastnika. Porównanie do Haraslina dla Portugalczyka jest, jednak miażdżące, oczywiście nic mu nie ujmując, ale ówczesny skrzydłowy Lechii to był PAN PIŁKARZ.
2019 5:5 2022
Flavio Paixao - Łukasz Zwoliński
Zwoliński dzięki bardzo dobrej końcówce tego sezonu zdołał delikatnie zamazać wrażenie lekko nieudanego sezonu, choć trzeba przyznać Łukaszowi, że wynik 14 goli bez karnych jest bardzo imponujący, jak na Ekstraklasę. Jednak “Zwolak” ma to nieszczęście, że porównywany jest z totalnym kotem, jakim był wtedy Flavio. "Niezawodny", tak można było określać Portugalczyka, który wykorzystywał praktycznie każdą sytuację, która mu się nadarzyła.
2019 6:5 2022
Rezerwowi
Artur Sobiech - Kacper Sezonienko
Kacper to bardzo perspektywiczny zawodnik, który już teraz pokazuje naprawdę wysoką jakość. Jednak do już wtedy doświadczonego Sobiecha trochę mu brakuje. Artur miał wtedy bardzo duże nazwisko jak na Polskie warunki i nawet jako zmiennik mógł dawać dużo.
2019 7:5 2022
Maciej Gajos - Jan Biegański
Najsłabszy pojedynek w tym zestawieniu. Biegański w tym sezonie spuścił mocno z tonu i bardzo sprzeciętniał. Gajos wtedy nie przypominał obecnej wersji siebie i był najbardziej irytującym piłkarzem w całej Lechii. Jan nie dał rady tak zrazić do siebie kibiców swoją grą, a w dodatku jest młodszy niż Gajos. Dlatego on wygrywa ten pojedynek.
2019 7:6 2022
Sławomir Peszko - Bassekou Diabate
Bardzo memiczne porównanie. Na boisku jednak różnica jest diametralna. Z całą moją sympatią dla Diabate, to jednak Peszko był wtedy o klasę lepszy, niż obecny Diabate. Raczej nie muszę się na ten temat bardziej rozwijać…
2019 8:6 2022
Podsumowanie
Porównanie obu składów skończyło się wynikiem 8:6. Jedyna strefa boiska, gdzie obecnie możemy czuć się lepsi, to środek pola. Reszta niestety nie wygląda dobrze. Ironią jest to, że obecnie plotki transferowe kręcą się wokół zawodników występujących właśnie w centrum boiska. Nie wygląda to dobrze. Wiadomo, że rozgrywki Ligi Konferencji są mniej prestiżowe, niż Ligi Europy, ale wszystko sprowadza się do tego, że jeśli chcemy o coś powalczyć w następnym sezonie, potrzebujemy wzmocnień, NA JUŻ!