lechia

Wszystkie mecze naszych przyjaciół dobiegły już ku końcowi. Czas na podsumowanie spotkań, które przed weekendem opisywaliśmy w zapowiedziach meczowych.

 

 

Sobota 27.03.2010, godz. 12:00 Pomezania 0:0 Powiśle Dzierzgoń

pomezania[Oficjalna Relacja]
Pierwszy mecz ligowy nie był porywającym widowiskiem dla kibiców którzy mimo niezaciekawianej pogody postanowili wybrać się na ul. Toruńską. Początek spotkania należał do malborczyków którzy lepiej radzili sobie na sztucznej nawierzchni jednak z minuty na minutę goście grali co raz pewniej i mecz się wyrównał jednak na próżno szukać w pierwszej części dobrych sytuacji bramkowych.

W drugiej połowie gra wyglądała podobnie jednak zdecydowanie lepsze sytuacje mieli piłkarze Powiśla, najpierw po atomowym strzale z rzutu wolnego bramkarz Pomezanii, Przemek Matłoka wybił piłkę przed siebie, a piłkę z bliska do bramki skierował Jonathan Onuoha jednak radość gości nie trwała zbyt długo gdyż sędzia liniowy zauważył pozycję spaloną przy zdobyciu tej bramki. Piłkarze Powiśla jednak nie rezygnowali i mieli kolejne dwie bardzo dobre sytuację. Najpierw Tomasz Owsianik uratował nasz zespół przed utratą bramki ,a chwile później w sytuacji sam na sam z Robertem Felskim lepszy okazał się Matłoka. Blisko zdobycia bramki był także Radek Zielonka, ale piłka po jego strzele z bliskiej odległości przeleciał obok bramki.

Warto dodać iż nasz zespół niestety nie stworzył sobie w tym meczu żadnej klarownej sytuacji tak więc malborczyk, Tadeusz Świderski broniący barw Powiśla nie miał zbyt wiele pracy tak więc patrząc na sytuację bramkowe trzeba cieszyć się z punktu. W najbliższą sobotę o godz.12 Pomezanię czeka kolejny pojedynek derbowy , tym razem nasz zespół zagra w Kwidzynie z tamtejszym Rodłem.

Pomezania: Matłoka - Ratajczyk, Tryba, Owsianik, Marcin Rychlik, Krawczyk, Łaskarzewski, Wilk, Piechota (65' Janowicz), Wróblewski (55' Statkiewicz), Kornacki
Powiśle: Świderski - Bieńkowski (75' Karlak), S.Zieliński, Komorowski, Adam Chwesiuk (60' Jonathan Onuoha), Lisiewicz (80' Żebrowski), Cierlicki, Mioduński, Gajewski (65' Berk), Felski oraz Zielonka

www.pomezania.pl

[Relacja Kibiców]
Na pierwszym meczu rundy wiosennej jesteśmy obecni w jakieś 20-25 osób. Ludzi przy boisku bocznym(Pomezania rozgrywa mecze na sztucznej murawie) niezbyt wiele z racji fatalnej pogody. Bez flag i dopingu oglądamy jak Pomezania remisuje w małych derbach z Powiślem Dzierzgoń 0:0. Tego dnia z nami kilku Lechistów z Dzierzgonia.

WIDZÓW: 20-25 (razem z Dzierzgoniem)

 

Sobota 27.03.2010, godz. 17:00 Huragan Wołomin 3:2 (0:1) Mławianka

mlawianka Piłkarze Mławianki Mławy przegrali mecz na własne życznie.
W drużynie MKS Mława brakowało pauzującego za kartki Piotra Króla. Z powodu kontuzji kolana nie mogli zagrać Osiecki oraz Gawęda.

Początek spotkania zapowiadał się barodzo obiecująco dla Mławianki, ponieważ już w 38 minucie Rafał Brzozowski zapewnił prowadzenie swojej drużyny dzięki dobrze wykonanego rzutu karnego. Co z pewnością dodało dodatkowym sił i jeszcze w 43 minucie Mławianka mogła podwyższyć prowadzenie lecz "misiek" minimalnie strzelił koło słupka.

W drugiej połowie Mławianka dalej zaciekle atakowali w 68 minucie. Walczakowski znalazł się pod polem karnymi strzelił prosto w nogi bramkarza gospodarzy. Jak rzeknie stare przysłowie "Nie wykorzystane akcje się mszczą" tak było i tym razem w 75 minucie gospodarze wyrownali po fatalnym błędzie obrońców, którzy zostawili w polu karnym samego napastnika, który wykorzystał nie uwagę obrońców.

Od tego momentu Mławianka nie mogła się pozbierać tracąc 88 oraz 90 minucie kolejne bramki. Co prawda piłkarze Mławianki zdobyli jeszcze jednego gola w 94 minucie ale było już po wszystkim. Huragan Wołomin wygrał z Mławianką Mława 3:2.

WIDZÓW: 40 (0 Mławianki)

Ponadto liczby kibiców Mławianki, na meczach tego weekendu: Lechia Gdańsk - Legia Warszawa: 10 osób z flagą
Huragan Wołomin - Mławianka Mława: 0
Śląsk Wrocław - Korona Kielce: 1 osoba

 

Sobota 27.03.2010, Cartusia Kartuzy 2:2 (0:2) Bytovia Bytów

bytovia[Oficjalna Relacja]
Prowadziliśmy 2:0, ale nie wygraliśmy

Były podstawy, by mieć obawy przed meczem z Cartusią Kartuzy, która rundę jesienną zakończyła na 2 miejscu. Tymczasem padł sprawiedliwy remis, choć to Drutex-Bytovia była bliższa wygranej.

Początek spotkania był wymarzony. Co prawda gospodarze zagrażali bramce Mateusza Oszmańca, ale to bytowiacy strzelali gole. Najpierw Piotr Łapigrowski, a później Maciej Maciejewski. Obaj uczynili to głową. Było to doskonałe przypieczętowanie przewagi gości. W drugim kwadransie gra się wyrównała, a w kolejnym 15-minutowym okresie inicjatywę przejęli gospodarze. Kilkukrotnie bytowski golkiper był zmuszany do pokazania swoich umiejętności. Szczególnie groźne były strzały z dystansu, po których piłka spadała tuż pod poprzeczką. Przeważająca w polu Cartusia zdobyła bramkę kontaktową. Wynik mógł jeszcze ulec zmianie, lecz arbiter nie dopatrzył się przewinienia w polu karnym na Arturze Kobielli. Po zmianie stron, każda z drużyn miała okresy swojej dominacji. Czarno-biało-czerwoni, a raczej tego dnia żółto-czarni próbowali szansy w kontrach. Kilka razy do gospodarzy uśmiechnęło się szczęście. Największe jednak w doliczonym już czasie gry ustalając wynik spotkania na 2:2. Trzeba jednak dodać, że gospodarze w końcówce przycisnęli i remis należy uznać za sprawiedliwy. Niestety, oprócz nienajgorszego jak na deszczowe warunki grę, mieliśmy pokaz braku zabezpieczenia. Kibice gospodarzy na 10 minut przed końcem spotkania biegali nie tylko po bieżni, ale również po brzegu murawy. Szukali zaczepki z kibicami przyjezdnymi i z ławką rezerwowych bytowskich piłkarzy. Na szczęście nikt nie reagował na zaczepki cuchnących alkoholem młodych ludzi. Jacek Maszkowski (kierownik Drutex-Bytovii): Jak na pierwszy mecz w rundzie wiosennej, uważam że chłopaki zagrali dobre spotkanie. Szybko objęte prowadzenie troszkę jakby uśpiło nas i daliśmy sobie jeszcze przed przerwą strzelić kontaktową bramkę. W drugiej połowie próbowaliśmy kontr, jednak żadna z nich nie zakończyła się bramką. Ogólnie należy cieszyć się z wyniku, choć z drugiej strony byliśmy o krok od zgarnięcia 3 pkt. Pracy sędziów nie będę oceniał, bo wszyscy widzieli co panowie wyprawiali. Można mieć też sporo zarzutów do organizatorów, że pozwalają swoim kibicom na bieganie po murawie boiska w trakcie trwania meczu.

BYTOVIA: M. Oszmaniec - D. Kasperowicz, P. Jóźwiak, T. Cierson, M. Maciejewski (43 K. Stanios), A. Kobiella (85 M. Wirkus), G. Kowalski (70 P. Toczek), W. Pięta, P. Łapigrowski, S. Pufelski (78 K. Bryndal), K. Markowski.

www.bytovia.pl

WIDZÓW: 250 (w tym 120 z Bytowa)

 

Niedz. 28.03.2010, Gryf Wejherowo 1:4 (1:1) Chojniczanka Chojnice

chojniczanka[Oficjalna Relacja]
Chojniczanka na dobre rozpoczęła swój marsz po awans. Za nami ważne spotkanie wyjazdowe, w którym przeciwnikiem był Gryf Wejherowo, zajmujący dziewiąte miejsce w tabeli. Na fatalnie przygotowanym boisku udało się wygrać aż 4:1, chociaż po pierwszej połowie zapowiadało się na niespodziankę.

Pierwsza połowa rozpoczęła się dla nas bardzo nieszczęśliwie. Już w drugiej minucie w zamieszaniu w polu karnym sędzia dopatrzył się faulującego Sławomira Ziemaka i wskazał na jedenastkę, a autora przewinienia ukarał żółtą kartką. Goście wykorzystali prezent,a egzekutorem karnego został Kamil Grownowski. Od tego momentu na boisku było widać wyraźną przewagę podopiecznych Sławomira Suchomskiego, jednak brakowało szczęścia i nie udawało się skonstruować akcji dającej wyrównującą bramkę. Gospodarze zostali wyraźnie zepchnięci pod własne pole karne. Nasi obrońcy skutecznie przerywali wszystkie próby skonstruowania jakiejkolwiek akcji. W 22 minucie groźnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Patryk Stromczyk, jednak bezpośredni strzał z około 25 metrów wybronił golkiper gospodarzy. W 34 minucie po wielu próbach przyszedł czas na wyrównującą bramkę. Strzał Patryka Buławy odbija się jeszcze od zawodnika Gryfa ale ostatecznie piłka ląduje w siatce. Mamy remis. 7 minut później bliskim podwyższenia był Tomasz Pestka, który po podaniu od Atanackovića minimalnie przestrzelił.

Druga połowa to piłkarski kalejdoskop. Gdy pierwsza odsłona meczu była dla nas fatalna, druga okazała się świetna. Cztery minuty po gwizdku sędziego Daniel Fabich znajduje drogę do bramki wejherowian dając, tym samym, prowadzenie Chojniczance. Fabich otrzymuje podanie „pod nogi” od Chudzińskiego i strzałem z niewielkiej odległości zdobywa drugą bramkę dla Chojniczan. W 54 minucie następuje pierwsza zmiana w zespole z ul. Mickiewicza. Boisko opuszcza niegroźnie kontuzjowany Stromczyk, a w jego miejsce wchodzi Stienborn, 5 minut później Ziemaka zmienia Ostrowski, a w 66 minucie Kaszczyszyn opuszcza boisko na rzecz Romańczyka. Na trochę ponad kwadrans do końca meczu trener wykorzystuje ostatnią zmianę. Na skrzydle Fabicha zastępuje Marciniak Z nowymi siłami rozpoczynamy gonitwę za kolejnymi bramkami. Autorem gola na 3:1 był Mateusz Chudziński, który w 74 minucie, po podaniu od Atanackovića, mija zwodem dwóch obrońców Gryfa i potężnym strzałem z 16 metrów kieruje piłkę do siatki. Widać Mateuszowi spodobało się zdobywanie bramek, bo kolejne trafienie zaliczył dwie minuty później. Otrzymał podanie od Marciniaka, który samotnie dryblował w polu karnym. Chudziński z wielkim spokojem zdobył swoją czwartą bramkę w barwach Chojniczanki. Jego strzelecka passa trwa – dwie bramki w meczu z Chemikiem, kolejne dwie „wpakowane” Gryfowi. Wszyscy zgromadzeni na trybunach, w tym liczni kibice z Chojnic, wiedzieli, że tego wyniku nie da się już odwrócić. Ostatnie minuty to zapobiegawcza gra w środku pola i tak aż do ostatniego gwizdka sędziego.

Zima odpuściła, a piłkarskie zmagania ruszyły pełną parą. Chojniczanka odnosi kolejne wysokie zwycięstwo, sprowadzenie piłkarze pokazują się bardzo obiecująco. Wszystko idzie w dobrą stronę. Balon o nazwie II liga rośnie…

Chojniczanka: Szafrański, Buława, Trzebiński, Kowalczyk, Stromczyński (54' Steinborn), Pestka, Atanacković, Ziemak (59' Ostrowski), Fabich, Chudziński, Romańczyk (66'Kaszczyszyn)

Autor: Piotr Hukało www.mkschojniczanka.pl

WIDZÓW: 800 (w tym 120 Chojniczanki)

Jest to pierwsza seria podsumowania, lecz zapewniam wszystkich, że będzie prowadzona co tydzień. Dlatego zachęcam gorąco wszystkich zgodowiczów oraz przedstawicieli FC do nadsyłania swoich zapowiedzi oraz podsumowań, ponieważ wiadomości z "pierwszych rąk" zawsze są dokładniejsze czy też ciekawsze dla czytelników. Załączniki w postaci zdjęć i filmów mile widziane. W tym celu proszę pisać na adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

autor: Łukasz Dyszkant
O AUTORZE
DarioB
Author: DarioB
Badacz Historii Lechii
Z portalem Lechia.net związany od 2003 roku. Wcześniej głównie foto, obecnie archiwa oraz badanie historii Lechii Gdańsk.
Ostatnio napisane przez autora