Zmarł jeden z legendarnych fanatyków naszych Wrocławskich Przyjaciół.
"Nikt, kto chodzi na mecze Śląska dłużej niż rok nie może Go nie znać. Hasło „za darmo gięta, Gomuła na prezydenta” skandowane dla jaj, często było inspirowane przez samego zainteresowanego. Narzekaliśmy na te Jego kiełbaski, ale gdy na jakiś mecz ich zabrakło, to natychmiast się okazało, że i lepsze od „zamiennych” i tańsze…
Był tym „Gomułą” od zawsze. Do tego stopnia, że potwierdzając najtragiczniejszą informację nie potrafiliśmy sobie przypomnieć, jak miał na imię.
Nie usłyszymy już jego rubasznych dowcipów, nie wyjdzie już na sektor z tym swoim „prezydentem”.
Dziś, w sobotę 19 lutego, niemal dokładnie rok, po swoim przyjacielu, „Memloku”, odszedł od nas do niebieskiej drużyny."
Był tym „Gomułą” od zawsze. Do tego stopnia, że potwierdzając najtragiczniejszą informację nie potrafiliśmy sobie przypomnieć, jak miał na imię.
Nie usłyszymy już jego rubasznych dowcipów, nie wyjdzie już na sektor z tym swoim „prezydentem”.
Dziś, w sobotę 19 lutego, niemal dokładnie rok, po swoim przyjacielu, „Memloku”, odszedł od nas do niebieskiej drużyny."
Źródło: FanSlask.pl