Za fanatykami Lechii męczący weekend. Wpierw wspieraliśmy Wisełkę w Gdyni, a potem przyszedł czas na podróż aż na Górny Śląsk.

W miniony weekend rozgrywki wznowiła ekstraklasa. Fanatycy Lechii już w piątek zawitali na stadion
Bałtyku w Gdyni, gdzie rozgrywany był mecz pomiędzy Arką i Wisłą Kraków. Wraz z naszymi braćmi z lepszej strony Krakowa, do miasta na północ od Sopotu udało się 265 biało-zielonych. Wspólnie z Wiślakami szczelnie wypełniliśmy sektor gości.
Pomimo kilkunastostopniowego mrozu prowadziliśmy doping, w którym nie obyło się bez pozdrowień dla Lechii.
Sympatycy miejscowej drużyny, która swoje mecze rozgrywa na stadionie lokalnego rywala, potwierdzili naszą opinię na ich temat. Kilkakrotnie oczom Lechistów i Wiślaków ukazały się dolne części pleców fanów w żółto-niebieskich barwach, czym najwyraźniej wyrażali swoje poparcie dla idei powstania "Tęczowych trybun" podczas nadchodzącego EURO 2012.

Kilka godzin po powrocie z Gdyni nastąpił nasz wyjazd na mecz z Ruchem Chorzów. Na spotkaniu tym stawiło się 327 fanatyków Lechii, wspartych przez 114 braci ze Śląska Wrocław, 91 fanów Wisły Kraków oraz dwóch kibiców Czarnych Słupsk, co dało łączną liczbę 534 kibiców, którzy zasiedli w sektorze gości.
Płot tego dnia został przyozdobiony flagami: Lechia Gdańsk kibice z kolebki Solidarności, Bóg Honor Ojczyzna w barwach narodowych, Bóg Honor Ojczyzna w barwach Lechii, Wielki Śląsk, Czarni Słupsk oraz ChWM. Wyjazd przyniósł nam wiele przygód. Najpierw awarii uległ układ paliwowy jednego z autokarów, by po kilkudziesięciu kilometrach urwało się koło drugiego. Gdy już wydawało się, iż będziemy mieli problemy z dotarciem na mecz, usunięto awarię z pierwszego autokaru, dzięki czemu mogliśmy kontynuować podróż do Chorzowa.

Niestety z wyżej wymienionych powodów na stadion przy Ulicy Cichej 6, docieramy tuż przed samym meczem, co powoduje, iż niewielu kibiców miało szansę obejrzeć całe spotkanie.
Podczas meczu prezentujemy transparent w barwach narodowych o treści "Tu jest Śląsk - tu jest Polska", odśpiewując przy tym hymn naszego kraju, czym ukazujemy miłość, do ukochanej Ojczyzny.
Od momentu, gdy większość kibiców znalazła się w sektorze gości staramy się dobrze dopingować, czego nie ułatwiała mroźna pogoda. Po zremisowanym bezbramkowo meczu, nasi piłkarze przybijają z nami "piątki", po czym można wracać do Gdańska. Podsumowując miniony weekend można stwierdzić, iż był pełny wrażeń. Cieszy wykorzystanie całej dostępnej dla nas puli biletów do Chorzowa. Oby tak dalej!

Źródło: LwyPolnocy.pl