Po emocjonującym meczu Biało-Zielone wygrały z AP Orlen Gdańsk U-17 i awansowały do II rundy Wojewódzkiego Pucharu Polski.
Po przegranej w lidze z LFA Szczecin (1:2) Biało-Zielone musiały szybko się pozbierać, żeby stawić czoło kolejnemu renomowanemu rywalowi, tym razem w rozgrywkach wojewódzkiego Pucharu Polski. Na drodze lechistek do półfinału stanęła młoda, składająca się z najbardziej utalentowanych w województwie zawodniczek, AP Orlen Gdańsk U-17. O dużej klasie tej drużyny mogliśmy się przekonać już w pierwszej połowie, całkowicie zdominowanej przez piłkarki AP. Wyraźnie stremowane lechistki nie potrafiły stworzyć zagrożenia pod bramką Orlenu. O ile Biało-Zielone stwarzały sobie sytuację pod bramką Akademiczek, to po indywidualnych rajdach oraz stałych fragmentach gry, a i te wiele pozostawiały do życzenia, bo najczęściej kończyły się niecelnymi strzałami. Poza tym pokutowały niecelne podania, brak pomysłu na rozegranie, dziurawa defensywa. W konsekwencji Biało-Zielone w pierwszej połowie zostały zdominowane i do szatni schodziły z dwubramkową stratą.
- Myślę, że przed tym meczem dziewczyny nałożyły na siebie dużą presję. W szatni słyszałem, że to Derby Gdańska itd. Próbowałem zdjąć z dziewczyn tę presję. Dotarło do nich, że przegrywając 2:0 nie mają nic do stracenia, że trzeba zagrać ofensywnie, odważnie. - mówił po meczu szkoleniowiec Lechii Artur Kaim.
Aby w ogóle myśleć o odrabianiu strat, w grze Biało-Zielonych musiało się zmienić praktycznie wszystko. Również podejście do tego meczu oraz poradzenie sobie z presją, jaką same nałożyły sobie zawodniczki. Najwyraźniej kilka mocnych słów trenera Kaima w szatni podziałało, bo w drugiej połowie zobaczyliśmy inną drużynę: ofensywną, odważną, realizującą meczowe założenia. Zmiana sposobu rozgrywania akcji szybko przyniosła efekty, bo już w 50. minucie bramkę kontaktową dla Lechii zdobyła Nadia Cieślak, po asyście Klaudii Kowiako. Dziewczyny uwierzyły, że jeśli pójdą za ciosem i utrzymają ofensywny styl gry, to kolejne bramki będą kwestią czasu. Tak też się stało. Bramkę wyrównująca na 2:2 zdobyła Joanna Ścisłowska po asyście Sary Strychalskiej. Trzy minuty później Biało-Zielone na prowadzenie wyprowadziła Strychalska, po asyście Ścisłowskiej, a wynik spotkania w 76. minucie ustaliła Yaryna Skiryak. W końcówce drużyna Orlenu zdobyła jeszcze bramkę na 4:3, po czym ruszyła na bramkę Lechii z wiarą, że uda się im doprowadzić do dogrywki, jednakże ostatecznie to Biało-Zielone mogły się cieszyć z wygranej i awansu do ½ rozgrywek Wojewódzkiego Pucharu Polski.
- Mecz pełen emocji. Wyciągnąć z 2:0 na 4:3 w drugiej połowie, to duży sukces dla tych dziewczyn. Te cztery strzelone bramki dają nam kopa, motywację do tego, żebyśmy grali ofensywnie. W pierwszej połowie nie wyglądało to dobrze, ale już w drugiej połowie poprawiliśmy swoją grę i gdzieś tam staraliśmy się realizować pomysł, który mieliśmy na to spotkanie. – mówił Artur Kaim
- Weszłyśmy do tego meczu mocno zestresowane, poza tym próbowałyśmy nowego ustawienia z trzema zawodniczkami w środku pola. Pierwsza połowa była mocno niepokojąca. W szatni powiedziałyśmy sobie, że musimy powalczyć, bo są duże szanse na wygraną i to przyniosło efekty. Jestem bardzo szczęśliwa, że udało się nam awansować do kolejnej rundy Pucharu Polski. - mówiła po meczu Joanna Ścisłowska.
Rywala w ½ rozgrywek Biało-Zielone poznają po losowaniu, które odbędzie się w przyszłym tygodniu.AP Orlen Gdańsk U-17 – Lechia Gdańsk 3:4 (2:0)
Bramki: Nadia Cieślak (53’), Joanna Ścisłowska (63’), Sara Strychalska (67’), Yaryna Skiryak (76’)
Skład: Julia Węsierska – Romana Lukach, Lidia Zakrzewska, Weronika Łobocka (Monika Wojciechowska) - Krystyna Lewna, Nadia Cieślak (Sara Strychalska), Martyna Krygier, Joanna Ścisłowska, Klaudia Kowiako (Kalina Wiśniewska), Ewelina Kulla (Helena Szprada) - Sara Podsiadło (Yaryna Skiryak)
fot. Dariusz Pierzchliński