LECHIA GDAŃSK - pod względem długości, to zgoda numer 2 (po Wiśle). Wraz z Lechią, Wisłą i Śląskiem chorzowski Ruch tworzył silny czworokąt uważany w tamtych czasach za czołową siłę chuligańską w Polsce. Zgoda z Lechią upadła podczas barażów w 1987 roku.

Ruch wtedy grał o utrzymanie w I-lidze z Lechią i po tych barażach po raz pierwszy w historii klubu spadł do II ligi. Te baraże przeszły do historii nie tylko ze względu na zerwanie zgody Ruchu z Lechią, ale także ze względu na bramkę, jaka wtedy padła. Do dziś tego wyczynu nie udało się powtórzyć żadnemu bramkarzowi w meczu o taką stawkę. Rozpoczynający wtedy karierę Janusz Jojko wyrzucając piłkę ręką, wrzucił ją do własnej bramki...

W obu rozegranych wtedy meczach barażowych atmosfera była mało przyjacielska. Pikanterii temu pojedynkowi dodawała obecność w sektorze Lechii fanatyków Śląska Wrocław, z którymi chorzowianie nie tak dawno zerwali zgodę... Gdańszczanie szukali tylko pretekstu do zerwania zgody z Ruchem i znaleźli go. W pewnym momencie zorientowali się, że na ich płocie po stronie Ruchu brak jest flagi, którą deklarowali się chorzowianie wywiesić. Po szybkiej interwencji (m.in. Ś.P. "Dufo") flaga wróciła na stronę sektora przyjezdnych, lecz równało się to odebranie flagi z końcem zgody.

źródło: niebiescy.pl