W czwartkowy wieczór na boisku przy Traugutta 29, występująca na co dzień w piłkarskiej Ekstralidze kobiet AP LOTOS Gdańsk rozegrała sparing z występującą w III lidze pań drużyną Lechii Gdańsk. Chociaż obie drużyny nie rywalizowały o ligowe punkty, nie zabrakło w nim bramek oraz tego, co kibice kobiecej piłki kochają w niej najbardziej, czyli walki, autentyczności oraz urokliwych bramek. Ostatecznie lepsze okazały się bardziej doświadczone akademiczki, które pewnie wygrały to spotkanie 8:1.
Obaj trenerzy podkreślali, że nie tyle sam wynik był najważniejszy co zadania stawiane zawodniczkom. - Cieszy grad bramek, ale bardziej realizacja założeń związanych z okresem, w którym jesteśmy. Chcieliśmy mocno potrenować, wybiegać ten mecz. Dać szanse pograć wszystkim. Cieszę się, ze zagrały nasze młode zawodniczki. Lechia dopiero zaczyna budowę swojego zespołu. Uważam, że Lechia ma bardzo fajne perspektywy, kilka fajnych, znanych dziewczyn i kibicujemy im. Niech ten zespół się rozrasta. Niech na mapie Gdańska pojawia się zespół, który również będzie decydował o przyszłości kobiecej piłki - skomentował mecz trener AP LOTOS Gdańsk Tomasz Borkowski.
Trener Borkowski wspomniał również o wzmocnieniach, które dokonały się w ostatnich tygodniach, a zwłaszcza wiele ciepłych słów padło pod adresem Aleksandry Rompy (Sikory) pozyskanej w zimowym okienku transferowym - do niedawna piłkarki Juventusu Turyn - która obecnie przebywa na zgrupowania reprezentacji Polski. O tym w materiale wideo.
- Graliśmy z drużyną ekstraligową, więc nie oczekiwaliśmy nie wiadomo czego. Dla nas najważniejsze było to, żebyśmy zobaczyli jak wyglądamy na tle naprawdę klasowego przeciwnika. Nie uniknęliśmy błędów i to wielu. Większość bramek straciliśmy po piłkach prostopadłych, które przechodziły przez obronę zbyt łatwo. Czeka nas dużo pracy, jeśli chodzi o analizę tego meczu – powiedział po meczu szkoleniowiec Lechii Robert Bandrowski.
Bramki w meczu zdobywały:
AP LOTOS Gdańsk: Polańska (3’), Okoniewska (4’, 25’, 54’) Zimecka (8’), Włodarczyk (14’), Tarnawska (62’), Preuss (69).
Lechia Gdańsk: Łachinowicz (66’).