Rafał Janicki przed meczem z Lechem Poznań. Spotkanie zostanie rozegrane już jutro na PGE Arenie. Początek o godz. 18.
Wygląda na to, że problemy zdrowotne Rafał Janicki ma już za sobą. Przypomnijmy, że nie zagrał on w meczu z Wisłą z powodu urazu pleców.
- Jest już dużo lepiej, bo po meczu z Pogonią Szczecin miałem nawet problemy z chodzeniem. Nie było w Gdańsku żadnego "magika" i niestety musiałem opuścić spotkanie z Wisłą.
W najbliższej kolejce, w starciu z Lechem Poznań kolejny raz przemeblowana zostanie linia defensywna.
- Teraz jest trochę inaczej, bo wypadł i podstawowy lewy obrońca i jego zmiennik. Trener na pewno będzie mieć ból głowy przed meczem, ale mam nadzieję, że jakoś to poskłada. Może zagramy trójką z tyłu? Kto by to nie był, na pewno będzie chciał się pokazać z dobrej strony.
- Wszystko tak naprawdę zależy od nas. Od tego, jak my podejdziemy do meczu. Jeśli zagramy na sto procent, Lech będzie mieć z nami dużo problemów. Bardzo liczę, że tak będzie.
Gra u boku Gersona.
- Grałem wcześniej z różnymi zawodnikami, ale Gerson czasami ma na boisku takie zagrania, że nigdy bym się tego nie spodziewał. Widać u niego niesamowity luz, co i mi się niekiedy udziela. Nasza praca układa się dobrze, choć zawsze może być lepiej. To już ocena dziennikarzy i trenerów. My wykonujemy swoją robotę i tyle.
Poczynania ofensywne.
- Za trenera Machado miałem instrukcję, by nie podłączać się za często do akcji ofensywnych. Teraz jest inaczej. Jeśli jest okazja, to czemu nie? Wówczas zawsze jest asekuracja i ktoś zostaje na mojej pozycji.