Drużyna jest pozytywnie napompowana i nie możemy doczekać się piątku - mówi Ariel Borysiuk.
- Mecz był dla nas fajny od piętnastej minuty (śmiech). Jednak weszliśmy w niego fatalnie. Dostaliśmy dwa ciosy, po których wydawało się, że będzie ciężko się podnieść. A mimo to po tych straconych golach na boisku była jakby całkiem inna Lechia. Myślę, że tak grającej Lechii, jak od 30. minuty w Krakowie, jeszcze nie oglądaliśmy w tym sezonie. Wierzę, że da to pozytywnego kopa, bo wyciągnąć taki wynik na boisku Wisły nie jest łatwo i wiele drużyn miałoby z tym problemy - mówił po meczu z Wisłą pomocnik Biało-Zielonych.
- Dwa razy odwróciliśmy losy meczu. W 90. minucie trafiliśmy jeszcze w słupek. To był bardzo fajny mecz dla kibiców i wizytówka naszej ligi. Była akcja za akcję i tak naprawdę każda ze stron mogła pokusić się o zwycięstwo - przyznał Ariel Borysiuk.
Piłkarze Lechii niejako zaprzeczyli stwierdzeniu, że są źle przygotowani fizycznie, bo w końcówce to oni dyktowali warunki, spychając Wisłę do głębokiej defensywy.
- Mamy wyniki z każdego meczu, ile biegamy. Widzimy, że z tym nie ma problemu. Problem bardziej leży w psychice, bo już kilku spotkań w lidze nie wygraliśmy. Teraz ludzie inaczej patrzą na Lechię i liczą nam każdą serię bez zwycięstwa. Za mecz w Krakowie stawiamy sobie jednak mały plusik, ale też podchodzimy do tego spokojnie. Nie ma co od razu otwierać szampanów. Zdobyliśmy tylko punkt i w dalszym ciągu pozostajemy bez wygranej w lidze. Wiadomo, że nie będziemy się biczować, bo za nami ciężkie wyjazdy na Śląsk i na Wisłę. Nie przegraliśmy i na pewno jest to dobry prognostyk, ale musimy to potwierdzić w kolejnym meczu - dodał reprezentant Polski.
Już w piątek Biało-Zieloni rozegrają mecz w ramach 6. kolejki ekstraklasy z Górnikiem Łęczna. Nikt w Gdańsku nie wyobraża sobie innego wyniku niż zwycięstwo.
- W meczu z Łęczną jesteśmy zdecydowanym faworytem i trzeba w końcu odnieść zwycięstwo. Wszyscy na to czekamy, bo nasza gra zaczyna dobrze wyglądać. Ale nie możemy zapominać, że gramy z Łęczną. To jest bardzo nieobliczalna drużyna, która w tej kolejce grała bardzo dobrze ze Śląskiem i w końcówce pechowo przegrała. Absolutnie nie możemy myśleć, że przyjadą do Gdańska i się położą przed nami. Na pewno przyjadą z nastawieniem wywiezienia korzystnego rezultatu, ale jeśli my zagramy z taką determinacją jak w Krakowie, będziemy ciągnąć wózek w jednym kierunku, to powinno być dobrze - 24-letni pomocnik Lechii.
Źródło: trojmiasto.sport.pl/własne