Od czasu gdy wrócił do wyjściowej 11stki Lechia wygrała 2 kolejne mecze. Zapraszam do zapoznania się z tym co miał do powiedzenia dla Lechia.pl Vytautas Andriuskevicius.
W dwóch ostatnich meczach wyszedłeś w podstawowym składzie. W spotkaniu z Górnikiem widać było twoją dobrą współpracę z Levonem Airapetianem.
Vytautas Andriuskevicius: - Też sobie chwalę naszą współpracę, bo dobrze ona się układa. I ja operuję lewą nogą, i Levon. On gra ofensywnie, ja bardziej skupiam się na defensywie. Uzupełniamy się. Nie bez znaczenia jest też fakt, że również poza boiskiem dobrze się dogadujemy. Spędzamy bowiem ze sobą dużo czasu.
Vytautas Andriuskevicius: - Też sobie chwalę naszą współpracę, bo dobrze ona się układa. I ja operuję lewą nogą, i Levon. On gra ofensywnie, ja bardziej skupiam się na defensywie. Uzupełniamy się. Nie bez znaczenia jest też fakt, że również poza boiskiem dobrze się dogadujemy. Spędzamy bowiem ze sobą dużo czasu.
W dwóch ostatnich meczach zdobyliście 6 punktów. Można więc powiedzieć, że wróciliście na właściwe tory.
- Nie można tak mówić z całą stanowczością. Natomiast wszystko wskazuje na to, że złapaliśmy oddech. Te dwie wygrane spowodowały, że odzyskaliśmy pewność siebie. Na początku sezonu było ciężko, ale już jest lepiej. I nie zamierzamy na tym poprzestać.
Wskoczyłeś niedawno do podstawowego składu. Masz już pewne miejsce w zespole?
- W żadnym wypadku nie mogę być pewny miejsca w składzie. U trenera Kafarskiego nikt nie ma gwarancji gry – po prostu trzeba to wywalczyć na treningach. Na razie pięciu chłopaków jest kontuzjowanych, ale jak wrócą do gry, to zwiększy się konkurencja i niewykluczone, że wtedy Levon wróci do obrony, a ja usiądę na ławce rezerwowych. Staram się jednak o tym nie myśleć, tylko pracuję sumiennie na treningach, by cały czas być w dobrej dyspozycji.
- W żadnym wypadku nie mogę być pewny miejsca w składzie. U trenera Kafarskiego nikt nie ma gwarancji gry – po prostu trzeba to wywalczyć na treningach. Na razie pięciu chłopaków jest kontuzjowanych, ale jak wrócą do gry, to zwiększy się konkurencja i niewykluczone, że wtedy Levon wróci do obrony, a ja usiądę na ławce rezerwowych. Staram się jednak o tym nie myśleć, tylko pracuję sumiennie na treningach, by cały czas być w dobrej dyspozycji.
Można więc powiedzieć, że urazy kolegów są tobie na rękę, bo otworzyły ci szansę gry w podstawowym składzie.
- No tak, ale nikomu źle nie życzę. Chciałbym, żeby wszyscy byli zdrowi, bo dzięki konkurencji jest wyższy poziom w zespole. Na pewno jednak ta sytuacja, która się wytworzyła, dała mi możliwość wejścia do składu. Chcę tę szansę wykorzystać i grać jak najdłużej.
- No tak, ale nikomu źle nie życzę. Chciałbym, żeby wszyscy byli zdrowi, bo dzięki konkurencji jest wyższy poziom w zespole. Na pewno jednak ta sytuacja, która się wytworzyła, dała mi możliwość wejścia do składu. Chcę tę szansę wykorzystać i grać jak najdłużej.
Początek sezonu mimo wszystko był dla ciebie intensywny. Poza grą w Lechii byłeś kilka razy powoływany do młodzieżowej reprezentacji Litwy.
- To był dla mnie dobry czas, bo miałem kontakt z kolegami ze swojej kadry. Przede wszystkim mogłem grać w podstawowym składzie. Dzięki temu wracałem w lepszych nastrojach do Gdańska i z jeszcze większą mobilizacją przystępowałem do pracy.
- To był dla mnie dobry czas, bo miałem kontakt z kolegami ze swojej kadry. Przede wszystkim mogłem grać w podstawowym składzie. Dzięki temu wracałem w lepszych nastrojach do Gdańska i z jeszcze większą mobilizacją przystępowałem do pracy.
Przed wami teraz trzy wyjazdowe mecze – dwa w lidze i początek zmagań w Pucharze Polski.
- Cel na najbliższe dni jest jeden – chcemy wygrać wszystkie czekające nas spotkania. Na początku mamy wyjazd do Kielc. Korona ma pierwsze miejsce i chyba musi dobrze grać, skoro jest w tabeli na pierwszym miejscu. Nie możemy zlekceważyć tego przeciwnika. Jeśli zagramy na swoim poziomie, jesteśmy w stanie zdobyć tam punkty.
Na razie skupiamy się tylko na tym pierwszym meczu. Po nim będziemy myśleć o potyczce pucharowej, a dopiero potem o kolejnym spotkaniu z Podbeskidziem. Mam nadzieję, że do Gdańska wrócimy w dobrych nastrojach i po meczach ligowych poprawimy swoje miejsce w tabeli.
- Cel na najbliższe dni jest jeden – chcemy wygrać wszystkie czekające nas spotkania. Na początku mamy wyjazd do Kielc. Korona ma pierwsze miejsce i chyba musi dobrze grać, skoro jest w tabeli na pierwszym miejscu. Nie możemy zlekceważyć tego przeciwnika. Jeśli zagramy na swoim poziomie, jesteśmy w stanie zdobyć tam punkty.
Na razie skupiamy się tylko na tym pierwszym meczu. Po nim będziemy myśleć o potyczce pucharowej, a dopiero potem o kolejnym spotkaniu z Podbeskidziem. Mam nadzieję, że do Gdańska wrócimy w dobrych nastrojach i po meczach ligowych poprawimy swoje miejsce w tabeli.
Źródło: własne / lechia.pl / fot. Marek Wiśniewski