AZS AWFiS po degradacji z ekstraklasy nie zgłosił drużyny do I ligi. Jednak jest nadzieja, że piłkarze ręczni w Gdańsku nie będą zdani jedynie na rozgrywki młodzieżowe bądź rekreacyjno-amatorskie. Do chlubnych tradycji spróbuje nawiązać Stowarzyszenie Handball Club Wybrzeże. - Perspektywa trzech lat jest dobra, aby zbudować porządną drużynę ekstraklasy - deklaruje Andrzej Bojanowski, wiceprezydent Gdańska.
Drużyny Wybrzeża dziesięciokrotnie (1966, 1984-88, 1991-92, 2000-01), a Spójni trzykrotnie (1968-70) były mistrzami Polski seniorów. Jednak w najbliższym sezonie Gdańsk nie będzie miał żadnej męskiej drużyny na szczeblu centralnym, jeśli nie liczyć tej, którą wystawia Szkoła Mistrzostwa Sportowego (grają tam zawodnicy z klubów z całej Polski).
Wiceprezydent Bojanowski już na majowym spotkaniu utrzymywał, że najlepiej tę dyscyplinę odbudować wokół Lechii. - Wstępnie rozmawialiśmy z Andrzejem Kucharem, aby wydzielić taką spółkę w Lechii. Musimy zbudować silne podwaliny klubu, a tego nie da zrobić się bez kibiców. Minimum 30 procent dochodów powinno pochodzić ze sprzedaży biletów, a do tego konieczna jest widownia na poziomie 4-5 tysięcy. Trzeba zarabiać też na transferach. Były też rozmowy o sponsoringu z PGE i Lotosem. Budżet na poziomie dwóch milionów nie jest dla nas nieosiągalny, ale najpierw musimy wrócić do ekstraklasy - mówił wówczas wiceprezydent Gdańska. Dzisiaj podtrzymuje, że szyld Lechii byłby najbardziej nośny.
Zobacz cały artykuł w serwisie Trojmiasto.pl
Źródło: Trojmiasto.pl