Fan Lechii Gdańsk oskarża pomorską policję o brutalność po meczu z Arką Gdynia.
Na pomorskich policjantów kolejny raz padły podejrzenia o brutalne traktowanie kibiców po meczu piłkarskim w Trójmieście. Tym razem pretensje do funkcjonariuszy ma fan Lechii Gdańsk, który wracał w środę kolejką z derbowego pojedynku z Arką Gdynia. Kibic twierdzi, iż policjanci najpierw utrudniali mu wyjście z pociągu na stacji w Oliwie, następnie bez powodu potraktowali go gazem pieprzowym. - Chłopcy zabawili się - twierdzi fan Lechii.
Mężczyzna trafił do szpitala na Zaspie, fakt ten udało nam się potwierdzić u lekarzy. Kibic Lechii już rozpoczął za pośrednictwem klubowego forum internetowego poszukiwania świadków zdarzenia, planuje bowiem złożyć skargę na postępowanie mundurowych. Zgłaszają się też pierwsze osoby, które widziały zajście. Tymczasem przedstawiciele Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku mówią, że dopóki nie trafi do nich oficjalne pismo, nie ma jak rzekomego incydentu wyjaśniać. Dodają, że przypominałoby to szukanie igły w stogu siana.
- Środowy mecz Arki z Lechią zabezpieczało około tysiąca policjantów z całego województwa - podkreśla Jan Kościuk, rzecznik KWP w Gdańsku.
Kościuk dziwi się także, że kibic nie złożył jeszcze skargi
- Jeśli tego nie zrobi, jest niemal pewne, że kłamie - uważa rzecznik KWP.
Pewności takiej nie ma jednak Marcin Jadwiszczok ze Stowarzyszenia Kibiców Lechii Gdańsk "Lwy Północy". - Ta kwestia na pewno wymaga wyjaśnienia, trudno przesądzać z góry, że kibic kłamie - mówi Marcin Jadwiszczok.
Całość artykułu przeczytacie tutaj.