Przed poniedziałkowym meczem z Resovią z dziennikarzami porozmawiał Rifet Kapic. - Nie mogę się doczekać poniedziałku. - powiedział Bośniak w rozmowie z nami na briefingu, który nie może doczekać się wyjścia na boisko.
- Dziękuję wszystkim za przybycie. Mogę powiedzieć, że jesteśmy w dobrej formie i w zespole panuje dobra atmosfera. Chcemy iść do przodu i mam nadzieję, że w poniedziałek przyjdzie jak najwięcej osób.
W meczu z Wisłą Płock Rifet Kapic pauzował za kartki, a w poprzednim spotkaniu ze Zniczem Pruszków (2:0) zanotował asystę. Jakie towarzyszyły mu odczucia po powrocie na boisko? - Po powrocie na boisko czuję się bardzo dobrze, można powiedzieć, że Top. W meczu z Wisłą Płock pauzowałem za kartki i nie mogłem zagrać. Jestem szczęśliwy, że mogłem wrócić na boisko oraz pomóc drużynie. Nie mogę się doczekać poniedziałku.
Jaka będzie rola Bośniaka, gdy Luis Fernandez wróci do gry? - Moja rola jest taka sam jak Luisa i każdy z nas stara się wykonywać jak najlepiej, strzelając bramki, asystować i na końcu wywalczyć awans. Wszyscy czekamy na powrót Luisa.
Czy mentalność drużyny zmieniła się na plus w porównaniu z zeszłym rokiem? - Mogę potwierdzić, że mentalność drużyny jest lepsza niż wtedy kiedy ja przychodziłem. Drużyna jest lepsza z miesiąca na miesiąc, z tygodnia na tydzień. Na początku było ciężko, ponieważ kiedy ja przychodziłem, to było dużo młodych i nowych zawodników. Teraz ta drużyna mocno się rozwinęła i jest zgrana bardzo dobrze. - dodał - Czuję się jednym z ojców w tej drużynie, ponieważ mogę pomóc i coś zasugerować, ale też mogę się dużo nauczyć od kolegów z drużyny.
W sierpniu Lechia Gdańsk uległa w Rzeszowie 0:2. Czy zespół pamięta jeszcze to spotkanie? - Tak, pamiętamy ten mecz. Wtedy nasza sytuacja wyglądała inaczej. Ten mecz nas dużo nauczył, nie powinniśmy tego meczu przegrać, ale taka jest piłka nożna i to już jest przeszłość. Jesteśmy inną drużyną i chcemy się zrewanżować.
Lechia Gdańsk znakomicie zaczęła rundę wiosenną, wygrywając dwa mecze z Wisłą Płock oraz Zniczem Pruszków. Czy Rifet Kapic patrzy na tabelę Fortuna I Ligi? - Oczywiście. Patrzymy na pozycję w tabeli i chcemy wykorzystać każdą szansę, ponieważ miejsce Lechii jest w Ekstraklasie. Mam nadzieję, że ten cel osiągniemy, ale tak jak powiedziałem wcześniej, każdy mecz jest trudny i nie ma łatwych spotkań. Jest to przywilej występować w takim klubie jak Lechia Gdańsk. Dobre wyniki w naszym wykonaniu biorą się z ciężkiej pracy, którą wykonujemy.
Czy to jest już najlepsza wersja Rifeta Kapica? - Przychodziłem do Lechii, kiedy ta miała za sobą przepracowany okres przygotowawczy. Nie byłem wtedy gotowy do gry i potrzebowałem czasu, by dojść do formy. Teraz sytuacja wygląda inaczej, przepracowałem okres przygotowawczy zimą i się uczyłem, podobnie jak drużyna. Wiem więcej o zespole i mogę więcej pokazać na boisku. Aktualnie jestem w dobrej formie i czekam z niecierpliwością na kolejne spotkania.
W poprzednim spotkaniu Rifet Kapic często bił stałe fragmenty i zanotował jedną asystę. Czy tylko Tomas Bobcek spowodował, że Kapic zakończył mecz z jedną asystą? - Nie tylko on (śmiech). Kiedy mam okazję do wykonania stałego fragmentu gry, chcę zrobić to najlepiej, jak potrafię. Moim zadaniem jest pomóc chłopakom dobrymi podaniami i dośrodkowaniami ze stałych fragmentów. Tak naprawdę nie ma szczęśliwszego kolegi od Bobo. Nie, Tomas jest najlepszym strzelcem zespołu. Mam nadzieję, że chłopaki będą je wykorzystywać.
Jak Bośniakowi idzie nauka języka polskiego? - Bardzo dużo go rozumiem, ponieważ jest podobny do języka bośniackiego, ale mówienie w języku polskim sprawia mi jeszcze trudność i potrzebuję jeszcze czasu, aby się nauczyć. Za to rozumiem bardzo dużo słów.
źródło: własne