Rezerwy Lechii Gdańsk rozstrzelały przy Traugutta Gryfa Słupsk 4:0 (0:0). Biało-Zieloni zagrali w większości zawodnikami z pierwszej drużyny.
Aż ośmiu zawodników z szerokiej kadry pierwszej drużyny wybiegło w wyjściowej jedenastce rezerw Lechii na mecz z Gryfem. Trener Adam Fedoruk do dyspozycji miał m.in. Michała Maka i Bartłomieja Pawłowskiego, a swój pierwszy występ w meczu o punkty zaliczył Neven Marković.
W pierwszej połowie te wzmocnienia zdały się na nic. Biało-Zieloni przeważali, ale Gryf, który tydzień temu przegrał na własnym boisku z Bałtykiem Koszalin, bez większego wysiłku bronił się przed atakami Biało-Zielonych.
Jedna z nielicznych dobrych sytuacji strzeleckich miał w 15. minucie Michał Żebrakowski. Napastnik przejął piłkę po błędzie obrońców, ale nieznacznie się pomylił uderzając z narożnika pola karnego. Po pół godziny gry swoje sytuacje mieli gryfici. Co najmniej dwukrotnie mieli okazję zaskoczyć Łukasza Budziłka, ale uderzali niecelnie.
Koszmarne wrażenie z pierwszej części gry Lechia próbowała zatrzeć tuż przed przerwą, gdy składną i szybką akcję rozegrali Bartłomiej Pawłowski, Mak i Żebrakowski, ale ten ostatni dał złapać się na spalonym.
Po zmianie stron trener Fedoruk dokonał dwóch zmian. Kiepska gra do przerwy musiała szczególnie podrażnić ambicje zawodników, którzy nie zagrali w piątek w ekstraklasie. Zaraz po wznowieniu gry Mak wykorzystał prezent od bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. Chwilę później zdobył drugiego gola tym razem po sytuacji sam na sam.
Lechia wrzuciła wyższy bieg i omal nie rozstrzelała Gryfa w 15 minut. Mak miał okazję na hat-tricka, ale po kolejnej tym razem indywidualnej akcji pozwolił obrońcom zablokować swój strzał. Chwilę wcześniej zagrał przed pole karne do Pawłowskiego, ale ten skierował piłkę prosto w słupek!
To nie był jednak koniec strzelania ze strony biało-zielonych. Debiutancki występ w oficjalnym meczu, choć tylko III-ligowym, golem okrasił Marković. Lewy obrońca zamknął akcję po wrzutce z prawej strony. Lechia dalej "gniotła" rywali, a czwarte trafienie dla gospodarzy dorzucił także strzelec spoza kadry pierwszej drużyny Maciej Wolski.
Rezerwy Lechii po dwóch kolejkach Grupy Bałtyckiej III ligi mają na koncie komplet punktów i bilans bramkowy 6:0. Choć pierwsza połowa sobotniego meczu przeciwko słupszczanom wołała o pomstę do nieba, po przerwie gdańszczanie zagrali już na miarę swoich możliwości. Trzeba jednak przyznać, że wymiar kary dla Gryfa mógł być jeszcze wyższy.
LECHIA II GDAŃSK – GRYF SŁUPSK 4:0 (0:0)
Mak 47, 51, Marković 78, Wolski 82
LECHIA II: Budziłek – Goerke, Valente, Rudinilson (46 Chrzanowski), Marković – Mak, Pawłowski (78 Toporek), Dźwigała, Wolski, Mak, Leković (82 Górski) – Żebrakowski (46 Gołuński).
GRYF: Gołębiewski – Kozłowski, Bobrowski, Staniaszek, Schulz (76 Dąbrowski) – Ślusarz (74 Mikulski), Świdziński, Tofil, Solczak, Ciok (59 Rutkowski) – Terefenko (65 Oblizajek).
Przypomnijmy, że w poprzednią sobotę rezerwy Lechii na inaugurację sezonu wygrały w Policach z miejscowym Chemikiem 2-0. Przedstawiamy skrót z tego spotkania i skład gdańskiej drużyny.
CHEMIK POLICE - LECHIA II GDAŃSK 0:2 (0:1)
Górski 13, Żebrakowski 76
LECHIA II: (1) Damian Podleśny – (18) Mateusz Goerke, (3) Adam Chrzanowski ('46 (10)Przemysław Macierzyński), (2) Thiago Valente, (9) Nikola Leković - (17) Bartłomiej Danowski, (16) Mateusz Toporek, (7) Maciej Wolski, (11) Adam Gołuński, (14) Daniel Górski - (5) Michał Żebrakowski ('78 (13) Albin Teresiński)
Źródło: sport.trojmiasto.pl/chemikpolicetv/własne