lechia

Na łamach serwisu sport.pl swoje zdanie na temat Lechii Gdańsk i jej postawy wyraził Tomasz Osowski. Dziennikarz "Gazety" uważa, że "obecnemu zespołowi brakuje instynktu kilera".

Piłkarze Lechii przegrali dwa pierwsze mecze nowego sezonu, choć dla Polonii Warszawa byli rywalem co najmniej równorzędnym, a od Jagielloni byli piłkarsko dużo lepsi. Ten niepokojący trend utrzymuje się już od wielu miesięcy, a trener biało-zielonych Tomasz Kafarski swój pomeczowy bon-mot "szkoda, że nie udało nam się wykorzystać chociaż jednej ze stworzonych sytuacji", mógłby nagrać na dyktafon i odtwarzać po każdym przegranym spotkaniu. W ogóle w wypowiedziach piłkarzy Lechii bardzo często pojawiają się słowa "szkoda", "blisko", "trochę", "niewiele". Skoro "szkoda porażki, bo byliśmy blisko zwycięstwa, ale trochę zabrakło nam szczęścia i naprawdę niewiele trzeba aby zacząć odnosić zwycięstwa" to co zrobić, żeby w końcu te zwycięstwa wyrwać?

Oczywiście zespół potrzebuje co najmniej dwóch wzmocnień (prawy obrońca i środkowy napastnik) i mam nadzieję, że po dwóch pierwszych meczach zauważył to nie tylko trener Kafarski, ale i kierownictwo klubu oraz właściciel Andrzej Kuchar. Temu zespołowi brakuje piłkarskiej jakości, oczywiście jeśli chce walczyć o europejskie puchary, a taki jest przecież cel postawiony przez zarząd. Samym pomysłem na grę, choćby był on najciekawszy i przemyślany w najdrobniejszych szczegółach sukcesów odnieść się nie da. Muszą być jeszcze odpowiedni wykonawcy.

Czytaj całość

Źródło: własne /sport.pl / fot. Koniu