Piłkarze Lechii Gdańsk w czwartek po południu wylądowali w Warszawie i tym samym zakończyli 2-tygodniowy obóz w Turcji. W piątek odbędą już zajęcia w Gdańsku i tym samym wejdą w ostatnie dni pracy przed meczem ligowym. Co wiemy po obozie?
Ostatnie 2 tygodnie były dla piłkarzy Lechii Gdańsk okresem wytężonej pracy. Biało-Zieloni w tureckim Belek mieli zazwyczaj po 2 treningi dziennie. I to na wysokiej intensywności. Wszystko po to, aby być w jak najwyższej formie na ligę. Najważniejsza wiadomość jest taka, że poza kontuzją Iwana Żelizko, wszyscy piłkarze są zdrowi i będą w pełni sił przygotowywać się do starcia z Motorem.
Podczas zgrupowania Lechiści rozegrali 3 mecze kontrolne - z OFK Beograd, Polissą Żytomierz oraz MFK Karwina. Wszystkie 3 zakończyły się zwycięstwem gdańszczan, choć tak jak pisaliśmy po meczu z Czechami, nie należy popadać w hurraoptymizm. Lechiści wciąż mają problemy w defensywie i wydaje się, że dziś to największe zmartwienie Johna Carvera. No może poza bramkarzem - Szymon Weirauch wyglądał w sparingach solidnie. Niewykluczone, że na dniach w Lechii pojawi się nowy lewy obrońca - Frederik Christensen. Zdaniem szwedzkich mediów ma on zostać wypożyczony do Gdańska z Brommapojkarny. Problemem może być jego rejestracja - Lechia wciąż ma zawieszoną licencję oraz nie może rejestrować nowych zawodników. Na ten moment zarejestrowany nie jest także Michał Głogowski.
O ile gra defensywna może martwić po sparingach, to w ofensywie wyglądało to nieźle. Lechiści strzelili łącznie 9 bramek w 3 meczach sparingowych. Aż 4 ustrzelił Tomas Bobcek, 2 Bohdan Wjunnyk i po jednej dołożyli Maksym Chłań, Bujar Pllana oraz Tomasz Neugebauer. Ten dorobek może cieszyć - zwłaszcza że jesienią strzelanie bramek w wykonaniu Lechii nie było łatwym wyczynem.
Wróćmy jeszcze na moment do kwestii zdrowotnych. Iwan Żelizko prawdopodobnie nie będzie do dyspozycji sztabu przez kilka tygodni. Cieszy natomiast powrót do zdrowia Camilo Meny i Tomasa Bobcka. Obaj przepracowali cały okres przygotowawczy i wyglądali nieźle także w sparingach. To bardzo ważna informacja. Ich brak jesienią był mocno widoczny.
Na koniec słów kilka o sprawach organizacyjnych. Władze Lechii mają coraz mniej czasu, aby pospłacać wszystkie zaległości i odzyskać zawieszoną licencję. Zegar tyka, bo do meczu z Motorem zostało 9 dni. Jakub Chodorowski zapowiadał, że sprawa ma wyjaśnić się około 25 stycznia. Liczymy, że najbliższe dni przyniosą dobre wieści i Lechia znów będzie miała licencję. Oraz zdjęty zostanie zakaz transferowy, bo nowi zawodnicy są niezwykle potrzebni, aby utrzymać Ekstraklasę dla Gdańska.
źródło: własne