Lechia Gdańsk zakończyła przedsezonowe sparingi. Lechiści wygrali wszystkie trzy mecze kontrolne, co jest na pewno optymistycznym akcentem. Nie można jednak popadać w hurraoptymizm. Wciąż jest masa problemów i niedociągnięć w zespole.
OFK Beograd, Polissa Żytomierz oraz MFK Karwina - z tymi rywalami przyszło się zmierzyć Lechii Gdańsk podczas obozu przygotowawczego w Turcji. Biało-Zieloni wygrali wszystkie trzy mecze. To dobry sygnał przed rozgrywkami ligowymi. Starcie z Serbami zakończyło się wynikiem 4:2, z Ukraińcami 1:0 i z Czechami 4:3. Pół żartem pół serio można powiedzieć, że John Carver stworzył maszynę. Pod wodzą Anglika Biało-Zieloni jeszcze nie przegrali.
To co cieszy po sparingach, to skuteczność. Pamiętamy wiele spotkań z jesieni, kiedy Lechiści mieli problem ze zdobywaniem bramek i wykańczaniem sytuacji. Mecze sparingowe pokazały, że lekcja z ofensywy została odrobiona. W meczu z Polissą w ostatniej akcji meczu Tomas Bobcek wykorzystał sytuację 1 na 1. A przecież właśnie takie "setki" były mankamentami gdańszczan. W ogóle bardzo cieszy powrót do formy Tomasa Bobcka. Napastnik, który stracił ostatnie miesiące z powodu kontuzji kolana, w sparingach zdobył aż 4 bramki. To dobry prognostyk przed ligą.
Nie tylko forma Tomasa Bobcka rośnie. Dobrą dyspozycją w sparingach popisał się również Bohdan Wjunnyk. On ustrzelił dublet w pierwszym meczu sparingowym. Z tego co słyszymy, bardzo dobrze wygląda także Michał Głogowski. W jego przypadku nie wiadomo jednak, czy pomoże on w meczu w Lublinie. Wciąż klub nie może zarejestrować go do rozgrywek. Do góry idzie także forma Szymona Weiraucha - niewykluczone, że będzie on "1" w bramce Lechii w Lublinie.
Niech wyniki z Turcji nie będą jednak mylące i nie przysłonią problemów Lechii. Nim wciąż jest defensywa. 5 straconych bramek w sparingach i wiele prokurowanych sytuacji nie są dobrym symptomem. Defensywa była problemem całą jesień i Lechiści dalej nad nią muszą pracować. Przydałyby się też wzmocnienia do tej formacji, ale to opowieść na inną historię. Na razie nie ma sensu rozmawiać o transferach, skoro Lechia nie może ich wykonywać.
Do pierwszego meczu ligowego zostało 10 dni. Biało-Zieloni zagrają 1 lutego na wyjeździe z Motorem Lublin.
źródło: własne