lechia

"Czego zabrakło do zwycięstwa? Skuteczności. Tak samo jak w ostatnim meczu ze Śląskiem mogliśmy w końcówce wyrównać tak teraz z Bełchatowem stworzyliśmy 3-4 dobre sytuacje do strzelenia gola, ale ich nie wykorzystaliśmy." - tak spotkanie z GKS'em ocenia Tomasz Dawidowski.

Kamil Poźniak (pomocnik Lechii):
- Nie mogę narzekać, że jestem rezerwowym bo do tej pory spisuję się w barwach Lechii słabo i zdaję sobie z tego sprawę. Nie da się ukryć, że przez to kiedy wychodzę na boisko jestem spięty bo bardzo chcę się pokazać z jak najlepszej strony, a to nie zawsze się udaję. Dziś też nie pokazałem nic wielkiego, raz fatalnie podałem wprost pod nogi rywala ale to chyba przez to, że przez chwilę zapomniałem, że jestem już piłkarzem Lechii, a nie Bełchatowa (śmiech). Kiedy zacznę grać lepiej? Sam chciałbym wiedzieć, robię wszystko żeby wrócić do optymalnej formy, wierzę, że ten moment nadejdzie jak najszybciej. Tomasz Dawidowski (napastnik Lechii):
- Czego zabrakło do zwycięstwa? Skuteczności. Tak samo jak w ostatnim meczu ze Śląskiem mogliśmy w końcówce wyrównać tak teraz z Bełchatowem stworzyliśmy 3-4 dobre sytuacje do strzelenia gola, ale ich nie wykorzystaliśmy. Dziś nie zdobyliśmy jednego punktu tylko straciliśmy dwa. Bardzo żałujemy bo wiemy jak wygląda tabela i co dało by nam zwycięstwo w tym meczu. Łukasz Sapela:
- To, że w dwóch meczach z Lechią nie straciliśmy gola można uznać za mały cud, bo rywale stworzyli w obu spotkaniach bardzo dużo sytuacji do zdobycia bramki. Tylko się cieszyć, że mimo tego jednak nie daliśmy sobie strzelić gola. Wszyscy zarzucają nam, że nie potrafimy grać na wyjazdach, a jednak z ciężkiego terenu w Gdańsku potrafiliśmy wywieźć cenny punkt. Przy strzale Vucko z kilku metrów dobrze "zareagowałem" nogą i instynktownie odbiłem piłkę. Nic wielkiego (śmiech). Lechia ma naprawdę fajną drużynę, super kibiców i życzę jej z całego serca żeby zakwalifikowała się do europejskich pucharów bo na pewno wstydu polskiej piłce nie przyniesie. Dawid Nowak:
- Myślę, że szczególnie druga połowa stała na dobrym poziomie, mimo, że nie padły bramki kibice mieli co oglądać. Co do mojej sytuacji to przy ostatnim kontakcie z piłką trochę za mocno ją sobie dziubnąłem, bramkarz to zauważył, błyskawicznie wyszedł z bramki, ja w ostatniej chwili oddałem sytuacyjny strzał, ale byłem już zbyt blisko i obronił. Lechia mocno nas w drugiej połowie przycisnęła i mieliśmy trochę szczęścia, że nie strzeliła nam gola. Jednak wydaje mi się, że w pierwszym naszym meczu w Bełchatowie gdańszczanie zagrali jeszcze lepiej a mimo to przegrali. Taka czasami jest piłka. Luka Vucko (obrońca Lechii):
- Szkoda tej sytuacji w której strzelałem z kilku metrów głową. Gdyby piłka była wrzucona trochę mocniej wystarczyłoby mi przyłożyć głowę, a tak musiałem szukać rogu bramki. Przez to, że naciskał mnie obrońca nie zrobiłem tego zbyt precyzyjnie i trafiłem w bramkarza. Trochę brakuje nam równej gry przez cały mecz, raz mamy lepsze fragmenty, raz gorsze i tak na zmianę. Jeśli utrzymamy wysoki poziom przez pełne 90 minut możemy wygrywać ze wszystkimi. Mam nadzieję, że tak będzie już w środowym spotkaniu z Legią, które dla mnie będzie meczem sezonu. Mamy szanse na awans do finału Pucharu Polski i wywalczenie tego trofeum, a to dla Lechii byłoby coś wielkiego. Bedi Buval (napastnik Lechii):
- To prawda, że od wielu meczów nie zdobyłem gola, ale jak przychodziłem do Lechii to zapowiadałem, że nie jestem typem snajpera, który strzeli 15 bramek w sezonie. Oczywiście, trochę mi tych goli brakuje, ale staram się grać dla drużyny, stwarzać sytuacje do ich zdobycia kolegom. Dzisiaj nie udało nam się wygrać, ale gra nie wyglądała źle. Podobnie jak koledzy nie mogę się już doczekać środowego meczu z Legią. Co prawda mało prawdopodobne aby udało nam się powtórzyć wynik z Warszawy, bo to był taki mecz, w którym wychodziło nam wszystko. Ale na pewno stać nas na wyeliminowanie Legii i awans do finału Pucharu Polski.

Źródło: własne / gksbelchatow.com / fot. Paweł Korytnicki