Dzisiejsza konferencja prasowa przed meczem z Górnikiem Łęczna miała miejsce w Galerii Forum, a nie jak dotychczas na Polsat Plus Arenie. Wraz z trenerem Szymonem Grabowskim pojawił się Andrei Chindris, a poza dziennikarzami pytania zadawali kibice.
Wczoraj o godzinie 18 w Galerii Forum miała miejsce prezentacja drużyny. Natomiast dzień później o podobnej godzinie oraz lokalizacji zrobiono przedmeczową konferencję. Była to pierwsza konferencja prasowa w tym sezonie poza Polsat Plus Areną. Wraz z trenerem Lechii Szymonem Grabowskim pojawił się Andrei Chindris. Najpierw głos zabrali trener oraz piłkarz, potem dziennikarze i na koniec kibice.
Konferencję prasową zaczął Szymon Grabowski, który nawiązał do wczorajszej prezentacji.
- Piłkarze i sztab szkoleniowy byliśmy pod wielkim wrażeniem, to co przygotowali wczoraj kibice. Lechii nie byłoby bez kibiców i kibice nie mieliby komu kibicować, gdyby nie Lechia. Dlatego cały czas powtarzam, że my ze swojej strony robimy wszystko, żebyście byli z nas bardzo dumni, a w kontekście kilku najbliższych miesięcy, żebyśmy mogli się spotkać w jeszcze większym gronie i świętować nasz upragniony cel. Co do przygotowań do najbliższego rywala, można powiedzieć, że ten ostatni okres był troszeczkę dla nas zwariowany z racji tego, że cały czas byliśmy w rozjazdach. Nie przebiegało to może spokojnie, na tyle na ile byśmy chcieli, bo trapiły nas po trochu kontuzje, urazy oraz problemy zdrowotne, ale summa summarum mamy praktycznie wszystkich do dyspozycji. Przygotowujemy się i mamy nadzieję, że będziecie z nas bardziej zadowoleni niż dotychczas. Jeśli chodzi o przeciwnika, wiemy, że mierzymy się z wiceliderem, czyli Górnikiem Łęczna. Górnik nieprzypadkowo jest wiceliderem, ponieważ ich defensywa jest najlepsza w lidze i jest bardzo poukładanym zespołem. Natomiast naszym zadaniem jutro jest złamanie ich linii defensywnej i poprawienie skuteczności. Mam nadzieję, że trzy punkty zostaną w Gdańsku. - Potem głos zabrał Andrei Chindris. - Jeżeli chodzi o wczorajszą prezentację, to było niesamowite uczucie spotkać się z kibicami, być na niej i grać na takim stadionie. Górnik Łęczna jest bardzo dobrą drużyną, natomiast my musimy grać coraz lepiej i skupiać się na zdobywaniu punktów, których bardzo potrzebujemy.
W poprzednim meczu pomimo dobrych sytuacji bramkowych Lechia w niedzielę zremisowała bezbramkowo z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Czy na bezbramkowy remis miało zmęczenie piłkarzy po rozegranym 120-minutowym meczu z Wisłą Kraków (1:2) w Pucharze Polski trzy dni wcześniej?
- Nie możemy rozpatrywać spotkania przeciwko Wiśle Kraków jako główny czynnik, że w meczu z Termaliką zabrakło nam skuteczności. Takich czynników było więcej i myślę, że mecz pucharowy był jednym z nich. Było więcej czynników, które zakłócały przygotowania zawodnikom. Pomimo tego przynajmniej jedną sytuację z tych niewykorzystanych powinniśmy zamienić na bramkę, a to przełożyłoby się na trzy punkty. Przyjeżdżając do Gdańska, każdy z nas czuł wielki niedosyt, bo zdawaliśmy sobie sprawę, jak blisko tych trzech punktów byliśmy. - podsumował trener Biało-Zielonych.
Sędzią jutrzejszych zawodów będzie Patryk Gryckiewicz. 28-latek nie ma dobrej opinii m.in. wśród Macieja Bartoszka, bowiem nie popisał się w meczu Pucharu Polski pomiędzy Kotwicą Kołobrzeg a Bruk-Bet Termaliką Nieciecza, a także zasłynął podczas meczu Legia Warszawa-Cracovia w sezonie 2020/21 w Ekstraklasie jako arbiter techniczny, kiedy miał udział w kontrowersyjnym wyrzuceniu ówczesnego trenera Legii Czesława Michniewicza. Czy Szymon Grabowski uczula swoich piłkarzy np. przed zachowaniem w polu karnym?
- Nie jest tak, że nie rozmawiamy o trójce sędziowskiej czy o głównym arbitrze, który nam sędziuje. Jeżeli rozmawiamy o tym, to uczulam zawodników na to, żeby dać sędziemu prowadzić zawody najlepiej jak potrafi lub jak potrafią. Zdaję sobie sprawę, że dużo się mówi w tym sezonie o sędziowaniu, nie tylko na poziomie I ligi. Trzeba docenić i zrozumieć tych ludzi, że są momenty, w których błędy też im się przytrafiają. Myślę, że my musimy być bardziej sfokusowani na sobie, a wtedy żadne minimalne i nawet większe pomyłki sędziowskie nam przeszkadzać nie będą.
Andrei Chindris został zapytany o rywala na jego pozycję.
- Oczywiście, przydałaby się taka osoba. Mam świadomość swojej wartości i swoich kolegów z drużyny. Uważam, że oni mają bardzo dużą jakość piłkarską. Natomiast ja jestem spokojny o swoją pozycję.
To było ostatnie pytanie od dziennikarzy. Potem pytania zadawali kibice, którzy byli bardzo aktywni. Pierwsze pytanie od kibica skierowane do szkoleniowca dotyczyło zgrania zespołu, który przed tym sezonem przeszedł rewolucję niczym tornado.
- Zgranie zespołu z meczu na mecz jest coraz lepsze i z tygodnia na tydzień to widać. Mam nadzieję, że w meczach ligowych będzie to procentować, bo na treningach widać olbrzymią poprawę. Na początku sezonu mieliśmy duże problemy jako Lechia, klub jako drużyna i w momencie kiedy dochodzili do nas poszczególni zawodnicy, kiedy staliśmy się, można powiedzieć takim zespołem pierwszoligowym mogącym walczyć o najwyższe cele, treningi zaczynają wyglądać bardzo dobrze. - zauważył trener Grabowski, po czym dodał - Kolejna osoba do nas niedawno dołączyła, która pracuje na wzmocnienia w okresie zimowym okresie, bowiem do działu skautingu dołączył Robert Tarka. Wszystko jest robione z chłodną głową i już możemy być przekonani, że następne okienko przyniesie dla klubu dużo korzyści.
Rzecznik prasowy Lechii Mateusz Czerwiński ucieszył się, że dużo młodych osób brało aktywnie udział w konferencji i stwierdził: "W młodzieży siła". Potem Andrei Chindris został zapytany, jak mu się żyje w Gdańsku.
- Czuję się w Gdańsku doskonale i cieszę się z każdego dnia w tym mieście oraz z każdego spotkania rozgrywanego na tym pięknym stadionie. Doping kibiców Lechii jest fantastyczny.
Szymon Grabowski otrzymał pytanie jak mu się prowadzi Lechię.
- Jeżeli mielibyśmy więcej czasu, to pewnie ta odpowiedź byłaby bardziej szczegółowa. Można dużo opowiadać o prowadzeniu zespołu, o prowadzeniu zespołu w momencie takiej transformacji, jaką przeszedł nasz zespół. Powiem szczerze, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, że mimo tylu narodowości, mimo tylu zawodników z różną mentalnością, różnym podejściem do życia, różnymi przyzwyczajeniami tworzą już zgrany kolektyw. Wierzę, że to się pogłębi i jeszcze lepiej będą się ze sobą czuli, a to przełoży się na boisko. Jeżeli chodzi o moją osobę, ja nie mogę narzekać na żadnego z nich, a wręcz przeciwnie bardzo mi się to podoba, jak się wspierają, jak jeden za drugim trzyma kciuki w momencie czysto sportowej rywalizacji. Życzę sobie przede wszystkim tego, żeby tak to wyglądało do końca. Mimo tego, że każdy z nich chce grać, jest tylko jedenaście miejsc na boisku, ale są to na tyle świadomi ludzie, że wiedzą, jaki cel przyświeca temu zespołowi i znają moją opinię na temat budowania zespołu, że indywidualny cel nie może być nad celem drużyny. Puentując, pracuje mi się z tymi chłopakami bardzo dobrze.
Następnie pytanie trenerowi zadał kibic z krwi i kości, który kibicuje Lechii od lat 50. i pamięta czasy, kiedy Lechia zajęła 3. miejsce w 1956 roku. Jak trener widzi procentowo awans Lechii do Ekstraklasy?
- Procentowo ciężko mi określić, ale na pewno jest to więcej niż połowa. Nie chciałbym procentowo określać, ale po potencjale zespołu, po analizach, po potencjale zespołu, po obserwacjach i po poznaniu tych chłopaków wiem, że każdy inny wynik nie będzie dawał nam awansu do Ekstraklasy, będzie naszą porażką. Dlatego mając na uwadze, że jesteśmy ambitnymi ludźmi, to zrobimy wszystko, żeby Gdańsk nie musiał czekać kolejny rok na Ekstraklasę. Jeżeli będziemy w stanie awansować, to gorąco w to wierzę wraz z zawodnikami.
Na koniec padło pytanie o pozycję w tabeli Lechii Gdańsk.
- Aktualne miejsce w tabeli pokazuje nam, jak silna i wyrównana jest ta liga i jak duża liczba zespołów chce awansować do Ekstraklasy. Nie bez przyczyny i nie bez powodów przed startem sezonu specjaliści, kibice i wszyscy ludzie interesujący się piłką nożną mówili, że ta I liga jest najmocniejsza w historii. Gdyby zmienić tabliczki z "Ekstraklasa" na "I liga" lub na odwrót, myślę, że można to śmiało zrobić, bo w tym roku są naprawdę bardzo duże marki. To pokazuje nam, jak ciężkie przed nami zadanie jest, ale też nam pokazuje to, że ta niewielka różnica między pierwszym, a nawet dziesiątym miejscem na tę chwilę, spowoduje, że walka o najwyższe cele będzie trwać do ostatniej kolejki i my zrobimy wszystko, by w tej grupie znalazła się Lechia.
źródło: własne