Kolejnym piłkarzem, który porozmawiał z nami po wczorajszym meczu, był Jakub Sypek. 22-latek w swoim drugim meczu w barwach Lechii zanotował asystę przy bramce Łukasza Zjawińskiego.

Szymon Wleklak, Lechia.net: Kuba, w drugim występie w Lechii ponownie wszedłeś z ławki, dając dobrą zmianę i tym razem zanotowałeś asystę. Jak się z tym czujesz?

Jakub Sypek: Na pewno czekałem na ten moment, tym bardziej że pierwszy mój mecz na Polsat Plus Arenie zakończył się wygraną i też mogłem się do niej przyczynić, dokładając tę asystę. Jestem bardzo zadowolony i na pewno liczę na więcej.

Jeżeli chodzi o twoją asystę, to Kacper Sezonienko można powiedzieć, zagrał Ci tak zwaną patelnię, a ty zgrałeś główką do Łukasza Zjawińskiego.

Właśnie rozmawialiśmy na ławce, żeby trener już wpuszczał nasze trio i zrobił w idealnym momencie potrójną zmianę, bo potem nasza trójka miała olbrzymi udział przy tej ostatniej bramce. Raz, dwa, trzy i brameczka.

Na boisku zameldowałeś się w 79. minucie tego spotkania i końcówka była znakomita w waszym wykonaniu, ponieważ zdobyliście dwie bramki. Jednak na początku drugiej połowy Podbeskidzie i chciałem zapytać, jaka była twoja perspektywa, gdy obserwowałeś to z ławki.

W pierwszej połowie to my mieliśmy inicjatywę, a w drugiej Podbeskidzie zaczęło grać piłką do momentu czerwonej kartki. Odkąd grali w osłabieniu, to my zyskaliśmy wiatr w żagle. Jak wszedłem na boisko, też zrobiły się dziury, było więcej miejsca, stwarzaliśmy sytuacje i strzeliliśmy dwie bramki.

Na koniec zapytam o Widzew Łódź, z którego jesteś do Lechii wypożyczony. Jesteś w stałym kontakcie z personelem i czy śledzisz dokładnie ich występy?

Oczywiście, że śledzę. Dzisiaj niestety przegrali (0:2 ze Śląskiem Wrocław u siebie), ale jestem całym sercem za Widzewem i kibicuję chłopakom. Uważam, że w tym sezonie zespół jest mocny.