Kapitalna druga połowa Lechii w Białymstoku. Mak, Makuszewski, Kuświk i 3:0 z Jagiellonią Lechia Gdańsk odniosła pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w sezonie 2015/16 i pierwsze od maja.

 

Biało-zieloni pokonali Jagiellonię Białystok 3:0 odnosząc drugą wygraną z rzędu. Tym samym Thomas von Heesen niejako utarł nosa Michałowi Probierzowi, który cały czas prowokował, m.in. nazywając go inwestorem. Wynik mógł być jednak zupełnie inny, gdyby w końcówce pierwszej połowy Marko Marić nie obronił rzutu karnego.

 

Przed meczem więcej mówiło się o rywalizacji pomiędzy trenerami obu zespołów. Nie dziś wiadomo, że Michał Probierz i Thomas von Heesen za sobą nie przepadają. O ile szkoleniowiec Lechii nie chciał wdawać się w medialne gierki, o tyle ten drugi postarał się o podgrzanie atmosfery.

 

W porównaniu z meczem z Zagłębiem Lubin von Heesen dokonał dwóch roszad w wyjściowym składzie. Po pauzie za żółte kartki wrócił Ariel Borysiuk, z kolei bezproduktywnego przed tygodniem Bruno Nazario zastąpił Michał Mak. Brazylijczyk nie załapał się nawet do meczowej osiemnastki i został w Gdańsku.

 

Mimo że w lokalnych mediach Lechia zapowiadana była jako zespół galaktyczny, to w pierwszej połowie bardziej podobać mogła się Jagiellonia. Najwięcej zagrożenia było - co oczywiste - po stałych fragmentach gry, ale nie tylko. Po błędach defensywy biało-zielonych z ostrego kąta w słupek trafił Fedor Cernych, a chcący przelobować Marko Maricia z dwudziestu metrów Piotr Grzelczak pomylił się dość znacznie.

 

Gospodarze najlepszą sytuację mieli jednak tuż przed przerwą. Rafał Janicki sfaulował we własnym polu karnym Sebastiana Maderę i sędzia wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Konstantin Vassiljev, ale uderzył fatalnie, prosto w Maricia. Gdańszczanie, choć zdecydowanie dłużej utrzymywali się przy piłce, potrafili odpowiedzieć jedynie dwoma strzałami Borysiuka z dystansu. Jeden był bardzo niecelny, a drugi zdołał obronić stojący w bramce Jagiellonii Bartłomiej Drągowski, który - trzeba to sobie uczciwie powiedzieć - generalnie nie miał zbyt wiele pracy.

 

Po zmianie stron tempo gry nie uległo przyspieszeniu. Lechia próbowała atakować, a najaktywniejszy w szeregach biało-zielonych był Milos Krasić. Jednak najpierw jego uderzenie z dwudziestu metrów zostało zablokowane, a chwilę później Serb po indywidualnym rajdzie strzelił wysoko nad poprzeczką.

 

Wreszcie, w 66. minucie Lechia objęła prowadzenie. Na prawej stronie urwał się Kuświk, spod linii końcowej wrzucił piłkę w pole karne, a zamykający akcję Mak uderzył nie do obrony przy dalszym słupku. Goście na tym jednak nie poprzestali. Kilka minut później Makuszewski podwyższył prowadzenie, zdobywając fantastyczną bramkę, posyłając piłkę w samo okienko. Dzieła zniszczenia dopełnił w doliczonym czasie gry Kuświk, umieszczając piłkę w siatce strzałem głową z pięciu metrów po precyzyjnym dośrodkowaniu Borysiuka.

Cały artukuł znajdziesz tu

 

 

2 października 2015, 20:30 - Białystok (Stadion Miejski)
Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 0-3
Bramki: Michał Mak 66, Maciej Makuszewski 76, Grzegorz Kuświk 90

Jagiellonia: 69. Bartłomiej Drągowski - 2. Filip Modelski, 7. Sebastian Madera, 25. Rafał Augustyniak, 77. Piotr Tomasik - 21. Przemysław Frankowski (46, 11. Karol Mackiewicz), 6. Taras Romanczuk, 22. Rafał Grzyb, 5. Konstantin Vassiljev (67, 13. Przemysław Mystkowski), 12. Piotr Grzelczak (80, 4. Jacek Góralski) - 15. Fedor Černych.

Lechia: 50. Marko Marić - 23. Grzegorz Wojtkowiak, 2. Rafał Janicki, 35. Gérson, 3. Jakub Wawrzyniak - 11. Maciej Makuszewski, 8. Daniel Łukasik (85, 4. Aleksandar Kovačević), 16. Ariel Borysiuk, 7. Miloš Krasić (60, 21. Sławomir Peszko), 9. Michał Mak - 30. Grzegorz Kuświk.

żółte kartki: Modelski, Góralski, Mystkowski - Gérson, Kuświk, Janicki, Borysiuk.

sędziował: Szymon Marciniak (Płock)
widzów: 11 195

 

Źródło: trojmiasto.sport.pl/90minut.pl/własne