- Odczułem lekką ulgę po tym trafieniu, ale nie popadam w jakiś hurraoptymizm. - tak powiedział Dominik Piła po swoim pierwszym trafieniu dla Lechii w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała (3:0). Było także o mikrocyklu przed następnym meczem oraz o atmosferze w szatni.
Jak wyglądał mikrocykl Lechii Gdańsk przed wyjazdowym meczem z Zagłębiem Sosnowiec? - Myślę, że w tym mikrocyklu nie ma nic nadzwyczajnego, przygotowujemy się do każdego meczu ligowego. Staramy się robić na treningach to, co do nas należy, jesteśmy już po wstępnych, indywidualnych analizach przeciwnika. Jedziemy tam stworzyć na pewno taką naszą serię, którą chcielibyśmy kontynuować po tym dobrym meczu u siebie, wygrać kolejny i w tych optymistycznych nastrojach rozpocząć tę dwutygodniową przerwę reprezentacyjną.
Po zwycięstwie 3:0 w poprzednim meczu z Podbeskidziem atmosfera w szatni była bardzo dobra. Dominik także wspomniał parę słów o tym spotkaniu, chwaląc drużynę.- Zawsze po zwycięstwie jest taka pozytywna atmosfera w szatni, ale jeszcze większa jest po zagraniu dobrego meczu i taki ostatnio zagraliśmy z Podbeskidziem. W tym meczu dobrze spisaliśmy się drużynowo i podstawowa jedenastka, i zawodnicy wchodzący z ławki. Atmosfera w szatni po zwycięstwie jest na pewno bardzo dobra, ale nie zachłystujemy się tym i chcemy kolejnych zwycięstw, także na treningu jest pełna mobilizacja, żeby takie mecze kontynuować i grać ich coraz więcej.
Jak wyglądała analiza niedzielnego rywala Biało-Zielonych Zagłębia Sosnowiec i jak będzie przebiegać? - Wczoraj mieliśmy wstępne analizy indywidualne zawodników, ale jeszcze jesteśmy w trakcie większych analiz. Na treningu na razie skupiamy się na sobie.
Dominik Piła w swojej karierze występował na boku obrony oraz na skrzydle. Czy 22-latek widzi róznice na obu pozycjach? - Zgadza się. Ja grałem już na prawej obronie, grałem na skrzydle. Myślę, że te dwie pozycje aż tak bardzo od siebie się nie różnią. Można powiedzieć, że grałem jeszcze na wypośrodkowanym wahadle, gdy występowałem w Chrobrym Głogów, więc każda z tych pozycji, które wymieniłem, nie jest mi obca. Gdzie przyjdzie mi występować, to postaram się dać z siebie wszystko.
Na koniec, wracając do meczu z Podbeskidziem, to w nim 22-latek zdobył premierową bramkę dla Lechii Gdańsk. - Pierwsza bramka dla Lechii była wyjątkowym uczuciem, tym bardziej że czekałem na nią ponad rok. Gdzieś to z tyłu głowy mi siedziało, że nie zdobywam bramki, a jestem ofensywnym zawodnikiem. Odczułem lekką ulgę po tym trafieniu, ale nie popadam w jakiś hurraoptymizm. Mam nadzieję, że ta pierwsza bramka nie była ostatnią i teraz już pójdzie z górki. Bardzo się cieszę, ale tak jak mówiłem, nie popadam w hurraoptymizm i czekam na kolejne.
źródło: własne