Październik był całkiem udanym miesiącem dla Lechii w tym roku, bowiem Biało-Zieloni nie przegrali żadnego spotkania w tym miesiącu. Co jeszcze wydarzyło się w październiku?

Rozdział pod tytułem „październik 2023” rozpoczął się 1 października w Niecieczy. Piłkarze Lechii Gdańsk bezbramkowo zremisowali na wyjeździe z Bruk-Bet Termaliką. Dzień po tym spotkaniu klub pozyskał nowego skauta. Został nim Robert Tarka, który wcześniej pracował m.in. w Lechu Poznań, Zagłębiu Lubin czy duńskim Midtjylland FC.

 

 

4 października w galerii handlowej Forum odbyła się prezentacja drużyny. Podczas niej kibice mieli okazję porozmawiać z piłkarzami oraz poprosić o zdjęcia i autografy. Trener Biało-Zielonych był bardzo pozytywnie zaskoczony prezentacją drużyny. - Kiedy wchodziliśmy na scenę miałem ciarki - powiedział nam trener Szymon Grabowski po prezentacji. Natomiast następnego dnia w tym samym miejscu odbyła się konferencja przed meczem z Górnikiem Łęczna, który miał się odbyć 6 października.

 

 

Przed meczem odbyła się miła uroczystość. Kustosz klubowego muzeum Pan Zbigniew Zalewski otrzymał pamiątkową koszulkę z okazji 20-lecia pracyw klubie. Już tak miło nie było w 34. minucie, kiedy bramkę na 0:1 dla gości zdobył Karol Podliński i pierwsza połowa zakończyła się właśnie takim rezultatem. Zanosiło się na to, że takim rezultatem zakończy się to spotkanie i pierwsza porażka Lechii od 28 lipca stanie się faktem, jednak w ostatnich minutach swój zespół uratował przed porażką Tomasz Neugebauer, który huknął z dystansu i zdobył bardzo ładną bramkę. Co ciekawe udział przy tej bramce miał… Ilkay Durmus, który debiutował w zespole gości. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:1 i nikt nie przypuszczał wtedy, że Biało-Zieloni zagrają kolejny mecz dopiero za… 22 dni.

W międzyczasie powołania do reprezentacji Polski do lat 21 oraz do lat 20 otrzymali kolejno Jan Biegański oraz Tomasz Neugebauer. Niestety też pojawiły się gorsze wieści, ponieważ Luis Fernandez odczuwał dyskomfort w kolanie i okazało się, że Hiszpan nie będzie do dyspozycji Szymona Grabowskiego w najbliższych tygodniach, a jak wiadomo, przeciągnęło się to do końca roku. Zespół musiał sobie radzić bez swojej gwiazdy oraz kapitana. Podczas przerwy reprezentacyjnej, a mianowicie 12 października w roli selekcjonera reprezentacji Polski zadebiutował Michał Probierz. W jego debiucie Biało-Czerwoni wygrali 2:0 z Wyspami Owczymi. Ponadto 19 października nowym dyrektorem technicznym Biało-Zielonych został Kevin Blackwell, który jest znany z pracy w roli asystenta Neila Warnocka oraz pracował jako szkoleniowiec m.in. w Leeds United.

 

 

22 października po zakończeniu przerwy reprezentacyjnej Lechia Gdańsk miała zagrać na wyjeździe z beniaminkiem Fortuna I Ligi Polonią Warszawa. Z powodu obfitych opadów deszczu w Warszawie rozegranie spotkanie stało pod znakiem zapytania. Ostatecznie sędzia tego meczu Łukasz Kuźma podjął decyzję (słuszną) o nierozgrywaniu meczu i przeniesienie jego na inny termin, czyli 31 października. Na powyższych zdjęciach możecie zobaczyć, jak wyglądało tego dnia boisko na Stadionie przy ulicy Konwiktorskiej. Dzień później dotarła informacja, że z końcem października pracę w klubie kończy członek rady nadzorczej, a wcześniej prezes Zbigniew Deptuła.

 

 

Po ponad trzech tygodniach, a mianowicie 28 października Lechia rozegrała spotkanie o punkty, podejmując na Polsat Plus Arena Stal Rzeszów. Nieobecnego z powodu kontuzji Luisa Fernandeza w roli kapitana zastąpił Rifet Kapic. Biało-Zieloni dobrze rozpoczęli to spotkanie, a w 36. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Maksyma Chłania, który otrzymał świetną piłkę od Camilo Meny. W 78. minucie na 1:1 wyrównali goście, jednak ten wynik utrzymał się przez siedem minut, ponieważ ponownie bardzo ładnym strzałem z dystansu popisał się Tomasz Neugebauer i Lechia wygrała 2:1. „Mąż opatrznościowy” – tak został określony po meczu 20-latek, który był w znakomitej formie.

 

 

Trzy dni później w zaległym meczu z Polonią Warszawa znakomitą formę zanotował także Rifet Kapic. Bośniak w 8. minucie zanotował asystę przy golu Tomasa Bobcka, a w późniejszych minutach meczu miał okazję do asysty dopisać bramkę, jednak minimalnie się pomylił. Widać było, że dzięki przejęciu opaski kapitańskiej Rifet Kapic znacznie poprawił swoją formę w porównaniu z tym co było na początku sezonu. Jednak bohaterem tego meczu został Bogdan Sarnawski, który w ostatnich minutach meczu obronił rzut karny wykonywany przez Szymona Kobusińskiego i sprawił, że punkty pojechały do Gdańska. Dla ukraińskiego bramkarza był to przełomowy mecz, ponieważ we wcześniejszych meczach nie był w najlepszej dyspozycji i był krytykowany przez kibiców, jednak tą kluczową obroną znacznie poprawił swoją formę. Ponadto dla Ukraińca nadchodziły dużo lepsze dni w Gdańsku.

źródło: własne