Po ośmiu latach oddanej służby w Lechii Gdańsk jako kitman, nadszedł czas na pożegnanie jednej z postaci ze sztabu szkoleniowego - Dawida Pajora "Dziulek".

"Ciężko mi było się do tego zebrać, chociaż myślałem że będzie jeszcze gorzej....
Z dniem 30.06 skończyła się moja prawie 8 letnia przygoda z Lechią Gdańsk. Nie będę wchodził w szczegóły, które spisane wyglądały by jak książka telefoniczna z lat 90-tych ? może kiedyś o tym opowiem ale to nie czas na to.
Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim - piłkarzom, trenerom, pracownikom klubu, kibicom i przede wszystkim mojej nieśmiertelnej ekipie - Patrol, Bodziu, Robson, Grzesiu, Piter, Lesiu, Rafał, Filip .... Dzięki wam nawet te ostatnie miesiące wolontariatu były do przeżycia ??

Dziulek1.jpeg
Jak to powiedziałem " na górze" - " Ja w klubie jestem 33 lata i licznik dalej bije..."
Sytuacja wymagała reakcji. Bardzo mało osób wie jak mi z tym ciężko i jak długo musiałem dorastać do tej decyzji. Niestety człowiek ma swoje lata, zobowiązania i przede wszystkim godność....jak ktoś doda 2+2 i połączy kropki uzyska szerszy obraz ? [...]Nie spaliłem mostu, chyba że ktoś go podpalił jak już nie patrzyłem ??, i zawsze na hasło "Lechia" będę z przyzwyczajenia wstawał o 7 rano i ubierał dres do pracy..... 7 dni w tygodniu, 330 dni w roku, czy słońce czy śnieg... czy święta czy majówka.... Bo tak się pracuje dla ukochanego Klubu ?
Z nikim nie będę sie żegnał bo ja byłem, jestem i będę Lechistą ???
Jeszcze raz dziękuję...
To się wszystko da… “ napisał na swoim instagramie były Kitman Lechii Gdańsk Dawid Pajor

Dziulek, dziękujemy Ci za wszystko, co zrobiłeś dla Lechii i życzymy Ci wszelkiej pomyślności w Twojej dalszej drodze. 

 Dziulek2.jpeg

źródło: własne