Wielu z Nas widziało by go w Lechii. Bo jeżeli miałby odejść ze Śląska to chyba tylko do Lechii.
- Piątkowy mecz z Legią może być moim ostatnim w barwach Śląska. Nie będę prosił się o nowy kontrakt i jeżeli będzie taka okazja, to odejdę już zimą - zapowiada Sebastian Mila, kapitan Śląska Wrocław.
Obecny kontrakt Mili ze Śląskiem wygasa 30 czerwca 2013 roku. Oznacza to, że już zimą będzie mógł się związać umową z nowym klubem i przejść do niego po sezonie za darmo. Kapitan mistrzów Polski przyznaje jednak, że pracodawcę może zmienić już w styczniu. Dla wrocławskiego zespołu byłaby to ogromna strata. Mila jest bowiem jego zdecydowanie najlepszym zawodnikiem i prawdziwym liderem w szatni. To król asyst, który decyduje o obliczu Śląska. W tym sezonie wystąpił w dziesięciu meczach w ekstraklasie, strzelił cztery bramki i zaliczył sześć asyst.
Dotychczasowa kariera Sebastiana Mili w Lechii Gdańsk
Dariusz Łuciów: Ciężko podnieść się po takich dramatycznych meczach jak z Wisłą i Jagiellonią? Sebastian Mila: To nie był dla nas łatwy okres i staraliśmy trzymać się razem. Nie roztrząsaliśmy tego, co się stało. Nikt nikomu nie wytykał błędów, bo każdy wiedział, co zrobił dobrze, a co źle. Straciliśmy w tych meczach aż pięć punktów, co jest trudne do zaakceptowania. Jednak w szatni panowała wiara, że zła karta w końcu się odwróci. Jak się czuje drużyna, która daje sobie wydrzeć pewne zwycięstwo, tak jak z Jagiellonią? - W szatni było ogromne rozczarowanie. Wiedzieliśmy, jak długa i ciężka noc czeka nas w domu po takim meczu. Ciężko jest wybiec następnego dnia na trening, tak jakby się nic nie stało, bo w głowie kłębią się setki myśli. Charakter drużyny poznaje się jednak po tym, że w trudnych chwilach potrafi podnieść się z kolan. Wszyscy chcieliśmy udowodnić, że w dalszym ciągu jesteśmy silnym zespołem.
Przeczytaj cały wywiad na sport.pl
Źródło: sport.pl